10 września na nowym stadionie we Wrocławiu zasiądzie blisko 40 tysięcy widzów, a walka będzie transmitowana do 120 krajów. Bokserzy podzielą między siebie aż 45 milinów złotych (Adamek zgarnie 15 mln zł), a stawką będzie mistrzowski pas WBC, który Kliczko miał ze sobą podczas wczorajszej konferencji.
- Tomek chce mi go odebrać, ale niejeden próbował. To mój pas i nie oddam mu go - odgrażał się Ukrainiec. - Adamek to silny i waleczny wojownik. Znam jego mocne strony i wiem, że nie będzie łatwo. To będzie wielka walka, wielki spektakl, może największy w moim wykonaniu - stwierdził Kliczko, który poproszony o porównanie Adamka z Davidem Haye'em, odparł: - Haye jest mistrzem w mówieniu o boksie, a Adamek mistrzem w samym boksie. W pojedynku na gadanie z pewnością wygrałby Haye. Tomek jest twardy i szybki, ma wielkie serce do walki, ale ma też słabości i będę potrafił je wykorzystać - dodał Kliczko.
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Adamek przylatuje do Polski z ochroniarzem - WYWIAD
Co na to Adamek? Jak zwykle imponował spokojem.
- Nigdy nie sądziłem, że swą pierwszą walkę o tytuł wszechwag stoczę na stadionie i to na dodatek w naszym kraju. Gwarantuję, iż dam z siebie wszystko. Moje góralskie pięści nie będą się oszczędzać - zadeklarował "Góral".
- Absolutnie nie boję się presji. Podchodzę do walki ze spokojem. Jestem w najlepszym wieku, by sięgnąć po mistrzowski pas. Czuję siłę i pójdę do przodu! Taki po prostu jestem. Którą ręką znokautuję Kliczkę? Nigdy nie zapowiadam, że kogoś znokautuję. Po prostu wyjdę do ringu, żeby wygrać.