"Super Express": - Trochę ją ośmieszyłeś, pokazując czek, który ci wypisała... na jednego dolara.
Andrzej Fonfara: - A dlaczego miałem nie pokazać? Skoro ona mogła wyrażać swoje niezadowolenie, ja też mogłem. "Polski Książę" (przydomek Fonfary - red.) nie zawsze musi być grzeczny. To jest czek, który otrzymałem za ośmiorundową walkę z Ra- yem Smithem w 2011 roku. Walczyłem wtedy na gali Tomka Adamka z McBridem, pokonałem Smitha przez nokaut w czwartej rundzie. Zgodziłem się walczyć za symbolicznego dolara, bo była to dla mnie promocja, walkę transmitował Polsat i mogłem się pokazać polskim kibicom. Pamiętam, że po walce Ziggy Rozalski dał mi na szczęście trochę pieniędzy. Przydały się, bo w drodze do Newarku zapłaciłem duży mandat. Kathy Duva jest szczwaną bizneswoman, musi wiedzieć, że sytuacja się zmieniła, jestem teraz w światowej czołówce.
Artur Szpilka jak kulturysta. Co za mięśnie! [ZDJĘCIE]
- Ile chcesz za pojedynek z Kowaliowem?
- Możemy rozmawiać o 500 tysiącach dolarów. Ale to za jakiś czas, na razie myślę o najbliższej walce jesienią, prawdopodobne znowu w Montrealu na gali Showtime. A w ten weekend lecę do Atlantic City, będę kibicował Adamowi Kownackiemu, który walczy z Charlesem Ellisem. Przy okazji obejrzę walkę Kowaliowa z Blakem Caparello.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail