Artur Szpilka po ciężkim nokaucie trafił do szpitala, ale długo w nim nie poleżał. Już w nocy był w hotelu, następnego dnia odzyskiwał siły jedząc steki.
Krzysztof Włodarczyk: Artur Szpilka nie dał ciała. Gratuluję mu postawy
Teraz czeka go rehabilitacja (z głową wszystko jest w porządku, ma kontuzjowaną rękę"), a potem żmudna odbudowa kariery. Szpilka bardzo spodobał się jednak amerykańskiej publiczności i żadne drzwi nie są dla niego zamknięte.
Nad Szpilką się nie pastwimy, każdy widział jego nokaut wiele razy. Ale walka z Wilderem w 360. stopniach? To naprawdę trzeba zobaczyć!