Dwa miesiące temu Szpilka wyszedł na wolność po 18 miesiącach spędzonych w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze (siedział za pobicie i rozbój). W więzieniu przybrał na wadze 34 kg, więc musiał przejść do kategorii ciężkiej. Mimo że był to jego debiut w królewskiej dywizji, bardzo chciał walczyć z trudnym rywalem. Do ringu wyszedł z niepokonanym na zawodowych ringach Bośniakiem.
Nadażyła się okazja
- Tak bardzo nie mogłem się tej walki doczekać! Chciałem powalczyć dłużej, żeby zobaczyć, jak się czuję w ringu po tej długiej przerwie. Dlatego trochę szkoda, że tak wyszło, ale jak nadarzyła się okazja, to głupio było jej nie wykorzystać - mówił niepocieszony Szpilka po błyskawicznym zwycięstwie.
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Adamek tyra jak wół! ZDJĘCIA
Niezaspokojony głód
Po potężnym sierpowym Polaka Hadziaganović padł niczym rażony piorunem. - Chłopak za bardzo się odchylił. Trafiłem i wiadomo było, że jest po wszystkim. Fajnie, że wygrałem, ale ogromny głód boksu nie został zaspokojony. Założenie było takie, że miałem boksować spokojnie. Tak chciałem, a że wyszło tak, jak wyszło? Takie życie - dodał Szpilka.
Zobacz walkę Szpilki: WIDEO