Gdyby wtedy z Włodarczykiem, który słynie z ostrej jazdy samochodem, ktoś jechał jako pasażer (a miał nim być kolega z grupy Krzysztof Kopytek), prawdopodobnie by nie przeżył. Od tego czasu koledzy trochę się boją jazdy z "Diablo". - Nie było zbyt wielu chętnych, by jechać ze mną do Szczecina, ale u mnie miejsce zawsze jest, zapraszam - uśmiecha się "Diablo". A o samej walce z Kurzawą mówi: "Na pewno wygram, ale nie lekceważę rywala. Wierzę, że już niedługo przyjdzie duża walka".
Na wagę w Szczecinie Włodarczyk wniósł 89,8 kg. Jego rywal był minimalnie cięższy (90,1 kg). Stawką pojedynku będzie pasek IBF Intercontinental w wadze cruiser.