Eksperci oceniają, że gdyby doszło do starcia Kliczki z Davidem Hayem (30 l.) o absolutne mistrzostwo świata, mogłoby je oglądać w Niemczech 20 mln, a na całym świecie kilkaset milionów. A wtedy do podziału dla bokserów byłyby dziesiątki milionów dolarów. Ale kością niezgody są właśnie... telewizje.
Patrz też: Po walce Kliczko - Briggs: amerykański bokser przeżył własną śmierć
- My proponujemy Kliczce: bierz kasę od niemieckiej RTL, a ja pieniądze od angielskiej telewizji. Resztę, także bilety, dzielimy po równo - mówi "Sport Bildowi" Haye.
Kliczkowie nie idą na taki układ. - Anglicy transmitowaliby walkę w systemie pay per view i Haye zgarnąłby nieporównywalnie więcej pieniędzy niż my od RTL. Proponujemy podział pół na pół wszystkich wpływów na całym świecie. Sprawiedliwiej nie może być. Ale Haye nie chce, bo w rzeczywistości to tchórz - twierdzi Bernard Boente, menedżer Kliczków.
Przeczytaj koniecznie: Witalij Kliczko specjalnie dla SE: Boję się tylko brata (WYWIAD!)