Artur Szpilka vs Owen Beck: Chciałem urwać mu głowę!

2011-10-17 4:00

Nie ma mocnych na Artura Szpilkę (22 l.). Bokser, który w kwietniu wyszedł na wolność po 18 miesiącach spędzonych za kratami za udział w ustawce kibiców, w sobotę w Katowicach zanotował największy sukces w karierze. "Szpila" znokautował Owena Becka (35 l.), który jeszcze niedawno walczył o mistrzostwo świata wagi ciężkiej z Wałujewem!

Owen Beck był zdziwiony, że jemu - niezwykle silnemu i doświadczonemu pięściarzowi (37 zawodowych walk, 29 wygranych) - kazano walczyć z niemal debiutantem (Szpilka toczył dopiero 8. walkę w karierze i 3. po wyjściu na wolność i przejściu do wagi ciężkiej). - Chyba chcecie, żebym pobił tego chłopca - prowokował na ceremonii ważenia, doprowadzając Szpilkę do wściekłości. Mało brakowało, żeby już wtedy doszło do walki. - Gdyby tylko mnie dotknął, ręce poszłyby w ruch - stwierdził Szpilka.

Emocje wzięły górę

Beck zamierzał w ringu nauczyć Szpilkę moresu i szacunku dla starszych. Ale po trzech rundach ostrego lania chciał już tylko wrócić do hotelu, a potem do domu na Jamajce. Szpilka bez przerwy zasypywał go lawiną ciosów, kilka razy po jego lewych sierpowych Beck był na skraju nokautu. Po trzech rundach zdecydował się poddać.

- Mam bardzo dużo szacunku dla Becka, walczył z wieloma świetnymi rywalami, boksował o mistrzostwo świata. Na ważeniu poniosły nas emocje. Obaj chcieliśmy sobie powiedzieć: załatwię cię! - tłumaczy Szpilka. - Ważne, że w ringu wszystko było fair.

Za 3 lata będzie mistrzem

Szpilka już za trzy tygodnie będzie boksował w Stanach Zjednoczonych. Potem przejdzie operację ręki. - Źle zrosła się po złamaniu i trochę mnie boli, kiedy wyprowadzam ciosy. Zabieg będzie prosty i kosmetyczny - wyjaśnia bokser z Wieliczki. - Potem czekają mnie kolejne walki. Moja kariera nabiera fajnego rozpędu. Czuję, że jestem już gotowy do naprawdę wielkich walk, za trzy lata chcę być mistrzem świata wagi ciężkiej.

Najnowsze