Michalczewski ostatnią walkę stoczył w 2005 roku, ale na sportowej emeryturze na nudę nie narzeka. - Trzy razy w tygodniu gram w tenisa, chodzę też na siłownię. Do tego uczęszczam na lekcje angielskiego, a weekendy poświęcam rodzinie. Tak sobie to właśnie wyobrażałem. Nie musimy się martwić o kwestie finansowe i to jest naprawdę bardzo duży komfort psychiczny - powiedział "Super Expressowi" w ostatnim wywiadzie.
Michalczewski jeździ mercedesem eqc 400 4matic wartym ponad 300 tysięcy złotych
Michalczewski na korcie jest równie skuteczny jak w ringu, ale naszą uwagę przykuło zupełnie co innego. Były mistrz świata w wagach półciężkiej i junior ciężkiej podjechał na trening wypasioną bryką. To mercedes eqc 400 4matic, czyli elektryczne auto przyszłości. Pod maską dwa silniki, czyli w sumie 408 koni mechanicznych. Choć prędkość maksymalna tego cacka to "tylko" 180 km/h, to do setki przyspiesza w zaledwie pięć sekund! Nic więc zatem dziwnego, że swoje kosztuje - cena tego modelu zaczyna się od 328 tysięcy złotych!