Walka Deontay Wilder - Aleksander Powietkin miała odbyć się dokładnie 21 maja ubiegłego roku. Po tym jak została odwołana, Amerykanin mocno starał się, by odzyskać pieniądze, które miał zagwarantowane w kontrakcie. Chodziło o kwotę pięciu milionów dolarów. Sąd na Manhattanie uznał, że roszczenia mistrza świata organizacji WBC są zasadne i w poniedziałek po kilku rozprawach przyznał mu rację. Powietkin od wyroku może się jeszcze odwołać.
Terminy rozpraw były dla Wildera bardzo niekorzystne. Już 25 lutego na gali w Birmingham powalczy z Geraldem Washingtonem. Sam zainteresowany zapewnił, że starcie z Rosjaninem w sądzie nie wpłynie na ringową formę. - Po każdej rozprawie szliśmy trenować. Jest to pewna przeszkoda, ale dobrze sobie z tym radzę - powiedział pogromca między innymi Artura Szpilki.