Andrzej Gołota

i

Autor: archiwum se.pl

GOŁOTA vs. SALETA. Andrzej Gołota wrócił na Legię i trenował z Gmitrukiem

2013-01-02 10:44

W ostatni dzień zeszłego roku, po 22 latach przerwy, Andrzej Gołota (44 l.) znów trenował pod okiem Andrzeja Gmitruka (61 l.). Zasłużony bokser szykuje formę na zaplanowany na 23 lutego powrót na ring i walkę z Przemysławem Saletą (44 l.).

Gołota pięściarską karierę rozpoczynał w Legii. Jako amator trenował pod okiem Gmitruka, więc powrót na salę stołecznego klubu był dla obu pełen emocji.

- Widzisz, dziś jesteś tak samo przystojny jak wtedy - śmiał się Gmitruk, zwracając uwagę Gołoty na czarno-białe zdjęcie wiszące w korytarzu. - Jak trenować, to tylko w Warszawie, w Warszawie - nucił z kolei Gołota, nawiązując do piosenki "Jak przygoda, to tylko w Warszawie", gdy spytaliśmy go o wybór stolicy na miejsce przygotowań.

- Czy jestem w formie? Formę dopiero będziemy przygotowywać. Niecałe osiem tygodni, jakie zostało do walki, to z jednej strony dużo czasu, a z drugiej mało - dodał.

Za trzy dni, 5 stycznia, Gołota skończy 45 lat. Mimo to na treningach nie zamierza się oszczędzać. - Jestem mile zaskoczony tym, jak prezentuje się Andrzej. Tym bardziej że miał mało czasu na pełną regenerację, bo wczoraj wieczorem biegał 45 minut - ocenił Gmitruk.

Gołota po godzinnych zajęciach tryskał humorem. - Udało się przeżyć pierwszy trening, więc to plus. Mam swoje lata, ale jestem nie tylko starszy i cięższy, ale i mądrzejszy. Spodziewam się ciężkiej walki, bo Saleta to wymagający i silny rywal. Dlatego muszę przede wszystkim skupić się na elementach techniki i poprawić kondycję - wylicza bokser, który przyznaje, że powrót na ring wzbudza sporo emocji w jego rodzinie.

Żona jest przeciwna, a dzieciaki nie mogą uwierzyć, że jeszcze raz zobaczą tatę w akcji - śmieje się Gołota, który nie wie, czy podczas gali w Gdańsku definitywnie pożegna się z boksem. - Teraz koncentruję się tylko na tej walce. Zobaczymy, jak owocne okażą się treningi i przede wszystkim, czy jestem w stanie coś jeszcze w ringu zrobić. Nie wiem, czy będzie to koniec kariery - twierdzi bokser, który sylwestra spędził w Warszawie.

Nie chciał jednak zdradzić gdzie. - Żona ma pewnie jakieś plany, ale ja jeszcze nic nie wiem - mówił pół doby przed końcem roku. - Zobaczymy, czy po treningu będę miał w ogóle siłę potańczyć. Może być ciężko - zakończył.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze