Mateusz Gamrot szykuje się na kolejnych rywali: Robię rozpęd po złoto! [WIDEO]
Mateusz Gamrot świetnie poradził sobie w walce z Ludovitem Kleinem, deklasując rywala i wygrywając przez jednogłośną decyzję sędziów. „Gamer” w rozmowie z „Super Expressem” podsumował się 5 lat w UFC. Już niedługo będzie kolejna rocznica pierwszego pojedynku Polaka w największej organizacji MMA na świecie.
- Bardzo szybki miałem rozpęd na samym początku, bo dobrze to szło. Choć wdzięczny jestem za całą przygodę z UFC przez te wszystkie lata. Podpisałem kilka naprawdę dobrych kontraktów, wszystkie walki mnie czegoś nauczyły. Robię kolejny rozpęd do złota. Teraz, gdy wyciągnąłem wnioski, poprawiłem wszystkie rzeczy, to nic mnie już nie powinno zaskoczyć – zapowiada Mateusz Gamrot.
Polak nie ukrywa, że teraz chciałby zmierzyć się z rywalem, który znajduje się zdecydowanie wyżej w światowym rankingu. Wskazał też dwa konkretne nazwiska, z którymi chciałby się zmierzyć.
- Zawsze mierzę najwyżej, jak to jest możliwe. Jestem gotowy na każdego. Czy zaproponują Armana, który jest pierwszy w rankingu, czy będzie to Benoit Saint-Denis, który jest też potężnym nazwiskiem. Nie ma znaczenia! Wracam na salę i czekam na propozycję – dodał w rozmowie z „Super Expressem”.
Mateusz Gamrot najmocniejsze słowa po wygranej walce z Ludovitem Kleinem skierował pod adresem Paddy'ego Pimbletta. Mimo to, nie wymienił go na liście potencjalnych przeciwników, z którymi chciałby się zmierzyć. - Jak będzie z nim walka to będzie, ale celuję w Armana lub BSD – stwierdził wprost.
