Gołota wraca, by wyrównać rachunki z Bowe'em

2012-03-23 3:00

Dwa razy był lepszy, ale dwukrotnie przegrywał przez dyskwalifikację. Po latach wraca, by wreszcie zwyciężyć i w wielkim stylu zakończyć piękną karierę. Nie, to nie streszczenie najnowszego filmu o Rockym Balboa. Ten scenariusz życie napisało dla Andrzeja Gołoty (44 l.), który jeszcze raz stanie w ringu, by pokazać, że niesłusznie sędziowie skazywali go na porażkę z byłym mistrzem świata Riddickiem Bowe'em (45 l.).

To będzie wielki rewanż za pojedynki w 1996 roku, po których Gołota został okrzyknięty Ostatnią Wielką Nadzieją Białych. - Chcielibyśmy, by do walki doszło jesienią we Wrocławiu. Nie wykluczamy, że rywale stoczą pojedynek w formule wrestling (amerykańska odmiana zapasów) - ujawnił Michael Brill, wiceprezes SMG, organizatora walki.

Dla obu wielkich pięściarzy będzie to pożegnanie z zawodowym sportem. Bowe ostatnią walkę stoczył w grudniu 2008 roku, gdy na punkty pokonał Gene Pukalla. Gołota ponad dziesięć miesięcy później, w październiku 2009 rok przegrał w Łodzi z Tomaszem Adamkiem (36 l).

Najnowsze