Jackiewicz - Szeremeta: Zleję tego szczyla, nienawidzę go!

2015-02-23 15:48

Szeremeta od dłuższego czasu działa mi na nerwy. Nie mogę się doczekać spotkania w ringu z tym szczylem. Nienawidzę go! - mówi "Super Expressowi" Rafał Jackiewicz (38 l., 46-12, 21 k.o.), który 18 kwietnia w Legionowie zmierzy się z Kamilem Szeremetą (26 l., 9-0, 1 k.o.).

"Super Express": - Szeremeta otwarcie zapowiada, że zamierza cię zlać.

Rafał Jackiewicz: - Zlać to on się może w gacie. To ja zamierzam go wykończyć w ringu.

- Nie obawiasz się tego, że rywal jest od ciebie dużo większy?

- To jego jedyna przewaga, ale niewiele mu to pomoże. Jestem dużo bardziej doświadczony, walczyłem w czasach, gdy Szeremeta na księdza wołał "Zorro", więc dobrze wiem, jak radzić sobie z takimi ogórkami.

KSW 28. Rafał Jackiewicz: Znów będę małym szczurkiem

- Szeremeta do tej walki przygotowuje się w Nowym Jorku.

- A ja w podwarszawskich remizach, lejąc pijanych chamów (śmiech). Mówiąc poważnie, w porządku, niech sobie trenuje, ale po powrocie zaproponuję mu testy antydopingowe.

- Sugerujesz, że w USA może się koksować?

- Tam są pewne odżywki, które są nielegalne w Europie. Szeremeta do USA wyleciał jako zwykły ogórek, a może wrócić jako konserwowy, po tuningu. Nikogo nie oskarżam, ale jak się nie boi, to niech zgodzi się na testy.

- Mieliście walczyć rok temu, jednak niemal w ostatniej chwili odwołałeś pojedynek, a rywal sugeruje, że stchórzyłeś.

- Przyznaję, że nie powinienem przyjąć walki na 2 tygodnie przed pojedynkiem z Szeremetą. (W Częstochowie Jackiewicz wygrał na punkty z Filipem Rządkiem - red.). Pękł mi łuk brwiowy, miałem założone dwie klamry i po prostu nie dałem rady boksować, więc nie rozumiem, jak ten idiota może uznać to za tchórzostwo.

Rafał Jackiewicz udanie pożegnał się z ringiem

- To prawda, że Szeremeta kupił ci 5 biletów, bo przez to negocjacje utknęły w martwym punkcie?

- Chciałem 15 wejściówek, a Tomasz Babiloński proponował mi najpierw 2, a potem 10 biletów. W końcu Szeremeta zaproponował, że kupi mi 5, a w końcu stanęło na tym, że dostałem 20, bo promotor w międzyczasie przystał na moje warunki. Twardy ze mnie negocjator.

- Ile zarobisz za tę walkę?

- 30 tysięcy złotych netto. Promotorzy oferowali mi tę kwotę brutto, ale oczywiście się nie zgodziłem. Mam 38 lat, rodzinę na utrzymaniu, więc nie będę walczył za drobne.

- Żałujesz występu w KSW?

- Przyjąłem ich ofertę, bo proponowali dobrą kasę, a skąd miałem wiedzieć, że po przegranej walce w MMA otrzymam propozycję pojedynku o mistrzostwo Europy? Kontuzja odniesiona w KSW odnowiła się w tej walce i przegrałem. Nie jestem jasnowidzem, gdybym nim był, nie brałbym ślubu z pierwszą żoną.

- To prawda, że zamierzasz napisać autobiografię?

- Tak, i zajmę się tym tuż po wygranej z Szeremetą. Opiszę w niej bójki, kradzieże, haracze, a także to, jak miałem nóż w sercu. To będzie kawał dobrej lektury.

Najnowsze