Pierwsze dwa pojedynki pomiędzy Canelo Alvarezem, a Giennadijem Gołowkinem rozegrały się na przestrzeni roku. Pięściarze skrzyżowali rękawice we wrześniu 2017 i 2018 roku i w obu przypadkach nie brakowało kontrowersji. Najpierw sędziowie orzekli remis, choć wydawało się, że to reprezentant Kazachstanu był lepszy. Podobne zdania były po drugim starciu.
Canelo Alvarez pokonał Gołowkina. Wielka przewaga Meksykanina
Wówczas jednak sędziowie orzekli o zwycięstwie Meksykanina. Aby rozstrzygnąć wszelkie wątpliwości Canelo Alvarez i Gołowkin spotkali się po raz trzeci. Wielu ekspertów uważało, że taki pojedynek nie jest już potrzebny i patrząc na przebieg walki w Las Vegas trzeba stwierdzić, że eksperci mieli rację. Meksykanin tym razem nie zostawił pola do kontrowersji.
Od pierwszy rund Canelo Alvarez punktował starszego rywala i nie pozwalał mu dojść do głosu. Choć reprezentant Kazachstanu w niektórych rundach starał się przyspieszać i zepchnąć rywala do defensywy, były to jedynie krótkie momenty, które nie przesądziły o całości pojedynku. Sędziowie nie mieli wątpliwości, co do zwycięzcy tej walki.
Canelo Alvarez Wygrał jednogłośną decyzją sędziów - jeden z nich punktował 116:112, dwóch pozostałych 115:113. W sieci pojawiło się wiele komentarzy po walce, ale większość było w podobnym tonie. Gołowkin zdecydowanie rozczarował podczas pojedynku i nie był to już ten sam pięściarz, co w pierwszych pojedynkach. Trylogia ostatecznie została rozstrzygnięta.