"Super Express": - Zaaklimatyzowałeś się już w USA?
Krzysztof Głowacki: - Specjalnie przyleciałem do Stanów dwa tygodnie przed walką, żeby się zaaklimatyzować. Udało się, czuję się dobrze, a forma rośnie z dnia na dzień. Najważniejsze, że wyjdę do ringu zdrowy.
- Był czas na zwiedzanie Chicago?
- Byliśmy jedynie na meczu Chicago Bulls z Denver Nuggets (107:108). Nie mam zbyt wiele czasu na zwiedzanie, bo teraz najważniejsza jest dla mnie robota w ringu. Po walce nadrobię zaległości.
- Stawką pojedynku jest tytuł tymczasowego mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej.
- Bardzo się cieszę, że tymczasowe mistrzostwo jest w stawce. To dla mnie dodatkowa motywacja, bo odkąd straciłem pas WBO, marzyłem o jego odzyskaniu. Teraz staje się to możliwe.
- Jakiej walki się spodziewasz?
- To będzie trudny pojedynek, bo Własow jest bardzo nietypowym zawodnikiem. Jego ciosy są zaskakujące, rzuca tymi rękoma i nie wiadomo gdzie uderzy. Mamy jednak odpowiednią taktykę i wierzę, że po walce to moja ręka zostanie uniesiona do góry.
- Własow przyjeżdżał kiedyś na sparingi do Warszawy.
- Akurat w tamtym czasie nie było mnie w klubie. Maksym sparował z Krzysztofem Włodarczykiem. Nie prosiłem jednak Diablo o rady, bo to było kupę lat temu, a Własow jest już zupełnie innym pięściarzem. Analizowaliśmy głównie jego ostatnie pojedynki.
- Wielu kibiców zastanawia się, jakiego "Główkę" zobaczymy w sobotę. Tego ze wspaniałej walki z Marco Huckiem (w 2015 r., Głowacki wygrał przez k.o. w 11. rundzie), czy tego ze słabego występu z Siergiejem Radczenką (w lutym br., Głowacki wygrał na punkty, ale leżał na deskach - red.)?
- Tamta walka z Radczenką to był wypadek przy pracy. Zapewniam, że teraz zobaczycie innego "Główkę".
- Kilka dni temu trener Fiodor Łapin obchodził urodziny. Świętowaliście?
- Złożyliśmy trenerowi życzenia, a świętować będziemy po wygranej walce.
- Ostatnio wśród pięściarzy zapanowała moda na porównywanie się do zwierząt. Artur Szpilka przed walką z Mariuszem Wach mówił, że chce być jak kot. A ty jakim zwierzęciem będziesz?
- Skoro Szpiluś będzie kotem, Wach chce być psem to ja będę... lwem! (śmiech).
Nie przegap!
Głowacki - Własow
Noc z soboty na niedzielę, 4.30, TVP 1