Krzysztof Głowacki

i

Autor: East News/MARCIN GADOMSKI

Krzysztof Głowacki przed walką z Maksymem Własowem: W ringu będę jak lew!

2018-11-10 8:10

784 - dokładnie tyle dni na odzyskanie tytułu mistrza świata czeka Krzysztof Głowacki (32 l., 30-1, 19 k.o.), który w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu zmierzy się w Chicago z Rosjaninem Maksymem Własowem (32 l., 42-2, 25 k.o.) w ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series. Stawką pojedynku jest "tymczasowy" pas mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej, ale "Główka" może zostać pełnoprawnym mistrzem, jeśli aktualny czempion tego samego wieczora pokona Tony'ego Bellew i zgodnie z oczekiwaniami przejdzie do wagi ciężkiej, tym samym zrzekając się pasów WBA, WBC, WBO i IBF .

"Super Express": - Zaaklimatyzowałeś się już w USA?

Krzysztof Głowacki: - Specjalnie przyleciałem do Stanów dwa tygodnie przed walką, żeby się zaaklimatyzować. Udało się, czuję się dobrze, a forma rośnie z dnia na dzień. Najważniejsze, że wyjdę do ringu zdrowy.

- Był czas na zwiedzanie Chicago?

- Byliśmy jedynie na meczu Chicago Bulls z Denver Nuggets (107:108). Nie mam zbyt wiele czasu na zwiedzanie, bo teraz najważniejsza jest dla mnie robota w ringu. Po walce nadrobię zaległości.

- Stawką pojedynku jest tytuł tymczasowego mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej.

- Bardzo się cieszę, że tymczasowe mistrzostwo jest w stawce. To dla mnie dodatkowa motywacja, bo odkąd straciłem pas WBO, marzyłem o jego odzyskaniu. Teraz staje się to możliwe.

- Jakiej walki się spodziewasz?

- To będzie trudny pojedynek, bo Własow jest bardzo nietypowym zawodnikiem. Jego ciosy są zaskakujące, rzuca tymi rękoma i nie wiadomo gdzie uderzy. Mamy jednak odpowiednią taktykę i wierzę, że po walce to moja ręka zostanie uniesiona do góry.

- Własow przyjeżdżał kiedyś na sparingi do Warszawy.

- Akurat w tamtym czasie nie było mnie w klubie. Maksym sparował z Krzysztofem Włodarczykiem. Nie prosiłem jednak Diablo o rady, bo to było kupę lat temu, a Własow jest już zupełnie innym pięściarzem. Analizowaliśmy głównie jego ostatnie pojedynki.

- Wielu kibiców zastanawia się, jakiego "Główkę" zobaczymy w sobotę. Tego ze wspaniałej walki z Marco Huckiem (w 2015 r., Głowacki wygrał przez k.o. w 11. rundzie), czy tego ze słabego występu z Siergiejem Radczenką (w lutym br., Głowacki wygrał na punkty, ale leżał na deskach - red.)?

- Tamta walka z Radczenką to był wypadek przy pracy. Zapewniam, że teraz zobaczycie innego "Główkę".

- Kilka dni temu trener Fiodor Łapin obchodził urodziny. Świętowaliście?

- Złożyliśmy trenerowi życzenia, a świętować będziemy po wygranej walce.

- Ostatnio wśród pięściarzy zapanowała moda na porównywanie się do zwierząt. Artur Szpilka przed walką z Mariuszem Wach mówił, że chce być jak kot. A ty jakim zwierzęciem będziesz?

- Skoro Szpiluś będzie kotem, Wach chce być psem to ja będę... lwem! (śmiech).


Nie przegap!

Głowacki - Własow

Noc z soboty na niedzielę, 4.30, TVP 1

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze