- Na sparingach na szczęście nie odczuwam już bólu, ręka wraca do pełnej sprawności, bo niedawno była jeszcze sztywna - mówi przed galą w Rzeszowie.
Zobacz: Krzysztof Diablo Włodarczyk przejechał się po polskich piłkarzach!
Z powodu kontuzji bokser stracił siedem miesięcy. - Formy nie mam jeszcze rewelacyjnej, ale nie jest źle. Trenuję od 5 tygodni, czuję głód boksu i wyjdę do ringu w bojowym nastroju - przekonuje.
Niepokonany "Główka" jest na pierwszym miejscu w rankingu WBO i czeka go starcie o mistrzostwo świata. - Wierzę, że ten rok będzie dla mnie przełomowy. Nie mam nic przeciwko starciu z obecnym czempionem WBO Marco Huckiem, ale on podobno w sierpniu chce stoczyć pożegnalną walkę i oddać pas. Dlatego o mistrzostwo biłbym się z drugim w notowaniu Afrykańczykiem Vikapitą Meroro. Do walki mogłoby dojść pod koniec tego roku albo na początku przyszłego - mówi Głowacki.
- O Adboulu wiem wszystko. W marcu 2012 roku pokonałem go na punkty, ale to było mało przekonujące, bo po trzech rundach się wystrzelałem. Teraz postaram się o lepszy finisz. Jeśli trafi się okazja do nokautu, to na pewno jej nie przegapię - zapewnia Głowacki.
Zobacz także: Tomasz Adamek chce obnażyć "Szpilę"
Walką wieczoru będzie w Rzeszowie starcie Łukasza Janika z Amerykaninem Rico Hoyem. Bilety na galę dostępne są na www.ebilet.pl i www.eventim.pl.
"Super Express" jest patronem gali w Rzeszowie.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail