Artur Binkowski zaczął grozić dziennikarce, ostra reakcja Najmana
8 lutego na gali FAME 24 Artur Binkowski stoczył kolejną walkę. Wrócił po niemal 11 latach przerwy i bez problemu pokonał starszego o 10 lat dziennikarza Tomasza Majewskiego. Było to jego pierwsze zwycięstwo od maja 2007 roku, po którym zapowiadał głośno odejście. Świat freak-fightów rządzi się jednak swoimi prawami i "Binio" szybko znalazł się na celowniku innych zawodników. Wielu z nich zaczęło zaczepiać olimpijczyka z Sydney, a w trakcie rozmowy z kanałem TVreklama prowadząca wywiad postanowiła zapytać Binkowskiego o słowa popularnego "Daro Lwa". To rozsierdziło jej rozmówcę.
Artur Binkowski wprost o kolejnej walce. Takie słowa tuż po wygranej na FAME 24
- Ale dobra, ty, ale chcesz skończyć ten wywiad?! To mi nie powtarzaj, co ktoś pie***lił głupoty. Dobra? Wiem, że jesteś kobietą, ch**, mogę odejść, nie? Masz szczęście, i taki język będziesz używała do mnie, bo kamera się świeci, to faken ch** - wypalił Binkowski do dziennikarki. Ta była wyraźnie zmieszana, ale w jej obronie stanął m.in. Marcin Najman, który szybko zareagował na całe zajście.
Jeden z największych wrogów "Binia" rozliczył go w mocnych słowach. "Żul z Kanady w stosunku do polskiej kobiety..." - napisał Najman w mediach społecznościowych, dołączając klip ze scysji w trakcie wywiadu. Wymowne były też użyte przez niego emotikony facepalm.
Spięcie Binkowskiego z dziennikarką szybko obiegło internet, a po jej stronie stanął m.in. ekspert od boksu, Michał Koper. "Ale słabe. Przerwałbym tę rozmowę i więcej z nim nie gadał. Miałem taki incydent (choć nie aż taki) 1,5 roku temu. Trzeba się szanować" - napisał pod wpisem Najmana. Ten się z tym zgodził: "Powinna wstać i to zakończyć. Tak jak słusznie zauważyłeś Michał".
Całe zajście z wulgaryzmami bez cenzury znajdziesz w poniższym tweecie.
Artur Binkowski przyłapany na kradzieży w sklepie! Wszystko się nagrało. Zrobił to bez wahania