Artur Binkowski przyłapany na kradzieży w sklepie
Już w sobotę (8 lutego) Artur Binkowski stoczy pierwszą walkę od blisko 11 lat. Olimpijczyk z Sydney zmierzy się z dziennikarzem Tomaszem Majewskim na gali FAME 24: Underground, ale trudno powiedzieć, aby skupiał się tylko na tym starciu. Przed freak-fightowym wydarzeniem popularny "Orzeł Biały" przypomniał o sobie szerszej publiczności, a to zaowocowało m.in. współpracą z "Boxdelem". Jeden z włodarzy FAME MMA zaprosił "Binia" do działania w ramach projektu "Bannda". Już pierwsza wizyta pięściarza zakończyła się głośnym zajściem, gdy Binkowski spoliczkował mocno Adriana Ciosa w trakcie programu. To jednak nie koniec jego współpracy z "Boxdelem".
Na kanale "Bannda" pojawił się film, w którym gwiazdy internetu i freak-fightów sprawdziły się w kuchni. Jednym z gości był właśnie Binkowski, który w ramach budżetu 10 zł miał kupić produkty na jajecznicę. Same jajka kosztowały jednak 10,50 zł, co nie stanęło mu na przeszkodzie, aby wyjść ze sklepu także z masłem!
"Biniu kradnie masło w Żabce. Później oddaliśmy za to kasę, ale Biniu jest niemożliwy. Jutro na streamie materiał zakulisowy z przekazywania kasy dla kasjera. Było trochę wstydu. Kochajmy Orła Białego" - napisał w mediach społecznościowych "Boxdel", pokazując fragment filmu, w którym Binkowski bez najmniejszego zawahania kradnie masło przed kamerami.
- Aby ta jajecznica miała ręce i nogi, to musiały być jajka, wiemy. I musiało być trochę tłuszczu, czyli najlepsze masło. No i na masło nie starczyło... Ale masło mamy - skomentował wszystko "Biniu". - Nawet jakby był budżet 0 złotych, a jajecznica by była potrzebna, potrzebne były jajka i masło, to też byśmy mieli w tej chwili jajka i masło - dodał. Zapowiadał też, że odniesie później pieniądze za masło kasjerowi, co "Boxdel" potwierdził swoim wpisem.