Przez lata Artur Binkowski wypowiadał się niepochlebnie o świecie freak fightów twierdząc, że nie wystąpi na takiej gali, jednak sytuację zmienił jego konflikt z Tomaszem Majewskim, dziennikarzem "FightSport PL". Jego pojawienie się na programach promujących FAME 24 sprawiło m.in., że ten nie tylko wyjaśniał kolejne rzeczy ze swoim przeciwnikiem, ale także wpadł w furię, kiedy do stadia dodzwonił się skonfliktowany z nim Marcin Najman. To, jak się okazuje, niejedyna sytuacja, kiedy olimpijczyk z Sydney nie utrzymał nerwów na wodzy.
Tuż przed konferencją promującą FAME 24, Michał "Boxdel" Baron postanowił opublikować na platformie "X" krótki materiał wideo, wycięty z programu "Bajerka Talk-Show", który miał być niedawno nagrywany. Znajdujący się na scenie Adrian Cios rzucił w kierunku Binkowskiego, że ten jest "sprzedajną k***ą”, co nie pozostało bez reakcji pięściarza reprezentującego w przeszłości barwy Kanady.
Binkowski wszedł na scenę, po czym podszedł do Adriana Ciosa i bez zastanowienia wyprowadził prawy sierpowy, uderzając go prosto w głowę. Wyraźnie zamroczony Cios zaczął wchodzić z nim w dyskusję, a pomiędzy nimi natychmiast pojawili się ochroniarze. Pobudzony Binkowski krzycząc po chwili opuścił scenę.