O walce Quebonafide w FAME MMA jakiś czas temu było naprawdę głośno. Zwłaszcza gdy z federacją związał się Sebastian Fabijański, z którym raper miał otwarty konflikt. Zarówno FAME, jak i aktor starali się doprowadzić do takiego zestawienia. I wcale nie było daleko. Quebonafide, a właściwie Jakub Grabowski, ujawnił podczas ostatniej rozmowy z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero, że negocjacje w sprawie freak-fightowej walki były naprawdę zaawansowane.
Zmiana właścicielska w FAME MMA! Wojciech Gola przestaje być włodarzem, będzie nowy udziałowiec
Tyle miał zarobić Quebonafide za walkę w FAME MMA
- Widziałem, że było jakieś dementi ze strony włodarzy, czy coś takiego. I oni mówili, że nie proponowali kwot rzędu 5 czy 6 milionów. Proponowali mi takie kwoty i rozmawialiśmy o takich kwotach zarówno z nimi, jak i z ich konkurencją. To był kontrakt na jedną walkę - przyznał Quebonafide, który miał nawet pomysł na swoją freak-fightową karierę.
- To był kontrakt jako Jakub Grabowski [alter ego Quebonafide nawiązujące do jego studenckich czasów - red.]. Ja chciałem tam wyjść przypakowany jak Superkwęk, w tych okularkach, z przykrytymi tatuażami, z wielkimi plecami i jeszcze przygotować się tak, żeby jednym ciosem znokautować Friza czy tam kogoś (śmiech) - zdradził jeden z najpopularniejszych raperów w Polsce, który ostatecznie nie przyjął jednak lukratywnej oferty.
- Tak później sobie to przeanalizowałem, stanąłem przed lustrem, nie żebym to jakoś bardzo poważnie wtedy analizował, bardziej traktowałem to jako taką grę: "A zobaczę, ile tu jeszcze byliby mi w stanie dać, trochę się dowartościuję". I te rozmowy faktycznie trwały, ale wizualizowałem to sobie w końcu przed lustrem i pomyślałem: "Kurczę, ja tak cicho mówię. Usiądę na tej konferencji i będę wchodził w całą tę konwencję". To brzmiałoby kuriozalnie - podsumował niedoszłą freak-fightową karierę Quebonafide.
Quebonafide mówi na kogo głosował. "Już mnie na żaden plan filmowy nie wpuszczą"
Przypomnijmy, że w dniach 26-28 czerwca odbędą się ostatnie koncerty Quebonafide, który ma zakończyć karierę rapera. Pierwszy z nich - w czwartek - w wyjątkowej formule online. Dwa następne dni to pożegnalne koncerty na wyprzedanym stadionie PGE Narodowym w Warszawie.