"Super Express": - Walka przebiegła tak, jak to sobie zaplanowałeś?
Mariusz Pudzianowski: - Tak, pełna kontrola. Paweł mnie nie zaskoczył, bo jego przegraną walkę z Karolem Bedorfem oglądałem dziesiątki razy i dostosowałem się do tego, co wtedy pokazał.
KSW 29. Mariusz Pudzianowski pokazał siłę. Paweł Nastula zakończył karierę [WIDEO i ZDJĘCIA]
- W drugiej rundzie był jednak moment, gdy Nastula niemal założył ci dźwignię na rękę.
- Spróbował swoich sztuczek i było gorąco. Nawet wtedy, gdy leżałem na nim, cały czas trzeba było uważać i pilnować rąk, a mój narożnik wrzeszczał: "Mariusz, zabieraj łapy!". Wiedziałem, że chwila nieuwagi i będzie po ręce. Udało mi się wybronić.
- Co pomyślałeś sobie, gdy sędziowie zarządzili dogrywkę?
- Że nawet jak będę opuszczał klatkę na czworaka, to nie mogę przegrać. Byłem pewny, że dogrywki nie będzie, myślałem, że wygrałem obie rundy. Ale pomyślałem sobie: "OK, chcecie dogrywki, to proszę bardzo, sprawdźcie, czy się nadaję na kolejne minuty, zobaczcie, czy to wytrzymam". Wytrzymałem
Paweł Nastula: Pudzian był silny przez pełne trzy rundy [WIDEO]
- Zakończyłeś karierę wielkiej legendy...
- Tak, ale Paweł to wciąż wielki mistrz i ta porażka ze mną niczego nie zmieniła. Dla takich ludzi zawsze będę miał ogromny szacunek. Gdybym z nim walczył trzy lata temu, pozamiatałby mną ring i zrobiłby ze mnie jajecznicę. Wtedy nie byłem gotowy. Do wszystkiego trzeba dojrzeć i ja wreszcie dojrzałem.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail