Borys Mańkowski

i

Autor: KSW Borys Mańkowski

KSW 30. Borys Mańkowski: Polska jest mała, patrzę dużo dalej [WYWIAD]

2015-02-04 13:11

Borys Mańkowski - gwiazda polskiego MMA - wystąpi na gali KSW 30 w rodzinnym Poznaniu. Zmierzy się z Rosjaninem Michaiłem Tsarewem. O tym pojedynku, i nie tylko, nasz wojownik opowiedział specjalnie dla czytelników "Super Expressu" i Gwizdka24.pl.

- W Poznaniu będziesz odczuwał presję własnej publiczności, presję walki wieczoru. To nie zaszkodzi?

- Nie siedzi to w mojej głowie, bardziej cieszę się, że walczę w Poznaniu. Lekki stresik jest, ale nie odczuwam lęku. Raczej jestem tym podniecony.

- Po poprzedniej gali mówiłeś, że wolisz walczyć z rywalami z zagranicy. Wygrane z nimi są bardziej wartościowe niż z Polakami?

- Polska jest mała, a ja patrzę o wiele dalej, nie tylko na Europę ale i cały świat. Jeśli uda mi się pokonać kogoś z zagranicy, mam szansę na większy skok w rankingach. Po drugie nie chcę bić się z Polakami, bo większość z nich znam. Z najlepszymi w kraju trenowałem i głupio tak z nimi walczyć.

- Tsarew to specjalista od poddań, zakończył w ten sposób 19 z 29 zwycięskich walk. Starcie zatem toczyć się będzie głównie w parterze?

- Nigdy nie zakładam wcześniej jak będzie wyglądać walka. Nic na siłę. Ja mogę walczyć w każdej płaszczyźnie, on też. Nie marudziłbym, gdyby skończyło się tak szybko jak ostatnio (pierwszą obrona tytułu Mańkowskiego trwała minutę 20 sekund), ale jestem gotów na 3 rundy.

- Walka z zagranicznym rywalem ma jeszcze jeden plus - wszyscy kibice są za Tobą.

- Tym bardziej teraz, w Poznaniu, gdy na walkę przyjdzie wielu znajomych również z dawnych lat. Doping będzie mocny i na pewno się przyda. Na początku kariery emocje wszystko przyćmiewały i czasem nie słyszałem nawet tego, co mówią do mnie z narożnika. Teraz potrafię analizować to, co dzieje się w klatce, być w pełni skupionym, ale również słyszeć wszystko wokół. Doping potrafi bardzo pomóc i tak będzie w Poznaniu.

- Ostatnio tak się składało, że na każdej walce miałeś inną fryzurę. Teraz też planujesz coś nowego?

-Fryzury to pomysł naszego klubowego fryzjera, ale tym razem raczej wystąpię w takiej samej jak ostatnio.

KSW 30: Zobacz oficjalny TRAILER gali KSW 30 [WIDEO]

- Rozumiem, że żadne farbowanie włosów nie wchodzi w grę?

- Nie, aż tak bardzo na to, by naszego fryzjera poniosła fantazja nie pozwolimy (śmiech).

- Nie chcesz walczyć z Polakami, ale federacja KSW może chcieć inaczej. W Poznaniu dojdzie do walki Aslambeka Saidova z Rafałem Moksem. Wygrany na pewno będzie chciał zmierzyć się ponownie z Tobą.

- Ich walki jednak oglądał nie będę, bo w szatni nie mam nawet jak tego zrobić. A czy będę ponownie bił się z którymś z nich? Nie wiem, jak to będzie w przyszłości.

- W kwietniu obędzie się gala UFC w Krakowie. Nie zazdrościsz trochę kolegom po fachu, którzy na niej wystąpią?

- Nie, bardziej się cieszę, że ta gala odbędzie się w Polsce i wystąpi na niej tylu polskich zawodników. Kiedyś można było zazdrościć UFC, bo występowała tam elitarna grupa. Teraz jest tam chyba siedmiuset czy ośmiuset fighterów. Ostatnio nawet z ciekawości to sprawdzałem, jest ich tylu że w głowie się nie mieści. Dlatego nie zazdroszczę im, cieszę się, że tam są i jeszcze bardziej się będę cieszył jeśli będzie im szło. Oczywiście o UFC myślę w kontekście swojej kariery, bo każdemu siedzi w głowie bicie się najlepszymi.

- Ostatnio UFC nie wiedzie się wizerunkowo najlepiej. Mistrz wagi półciężkiej Jon Jones wpadł na braniu kokainy, bohaterowie ostatniej walki wieczoru na UFC 183 - Anderson Silva i Nick Diaz, nie przeszli testów antydopingowych.

- Trudno to zrozumieć. Taki Jones powinien unikać używek jak ognia, ale jak widać ciężko mu to robić. Rozumiem, że każdy jest człowiekiem, ale przecież można się opanować, przyhamować przed walką zwłaszcza, jeśli jest się na takim etapie kariery. Niech sobie używa po skończonej karierze.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze