W walce wieczoru gali KSW 38: Live in studio wystąpią zawodnicy, którzy niedawno poczuli gorycz bolesnych porażek. Obaj walczyli podczas gali KSW 37 i obaj po doznaniu sporych obrażeń nie zostali dopuszczeni do dalszej walki ("Kornik" przegrał z Marcinem Wrzoskiem i stracił pas KSW wagi piórkowej, a Chlewicki uległ Mansourowi Barnaoui).
- Po utracie pasa jestem zły i żądny krwi, a "Sasza" zawsze jest gotów przelać jej ile trzeba. To będzie twardy i krwawy pojedynek – mówi nam Sowiński, który czuje przed rywalem respekt. - To facet, który walczył na KSW 3, można powiedzieć że jest pionierem MMA w Polsce. Szanuję go i cieszę się, że mogę się z nim zmierzyć. W ubiegłym tygodniu (26 marca) zawodnik Silesian Cage Club skończył 30 lat, a wymarzonym prezentem będzie wygrana z Chlewickim.
- Z powodu przygotowań przełożyliśmy świętowanie urodzin. Będzie na to czas po zwycięstwie nad "Saszą" – mówi "Kornik", który liczy, że projekt gal w studiu telewizyjnym spodoba się kibicom. – Jeśli to się przyjmie, to być może będzie to oznaczało więcej gal w roku i więcej szans na pokazanie się. W ogóle nie mam zadry w sercu, że nie wystąpię na KSW 39 na stadionie PGE Narodowym w maju. Tam pewnie walczyłbym na początku, a tutaj jestem twarzą innowacyjnego projektu, który dodatkowo będzie transmitowany w otwartym Polsacie. Zobaczy mnie więcej osób, co już odczułem, bo zgłasza się do mnie coraz więcej sponsorów – uśmiecha się Sowiński.
Gala KSW 38 już w piątek 7 kwietnia w Polsacie od godz. 22:05, w Polsacie Sport od 20:00.