Diana Belbita z przytupem weszła na scenę MMA. Swoją pierwszą walkę stoczyła w kwietniu 2014 roku. Rywalce pozwoliła szaleć przez minutę z kawałkiem. Później przeszła do ofensywy i błyskawicznie posłała Roxanei Crisan na matę. Kolejne trzy walki także wygrała przed czasem. Jej piąty triumf z rzędu rozstrzygał sędzia. Być może to miało jakiś wpływ na Belbitę? Od tego momentu przegrała dwa starcia z rzędu. Rumunka szybko potrafiła jednak wyjść z kryzysu.
Teraz kontynuuje nową serię zwycięstw. Ma na koncie trzy kolejne triumfy, a ostatni przyszedł na gali KSW 36. Diana, w swoim debiucie dla polskiej federacji MMA, nie potrafiła w efektowny sposób znokautować Katarzyny Lubońskiej, ale znów mogła liczyć na korzystną decyzję sędziego. Łącznie "Wojownicza Księżniczka" stoczyła w karierze dziesięć walk. Tylko dwukrotnie wychodziła z klatki jako pokonana. Niemal identyczny bilans (8-3) ma jej sobotnia przeciwnika. Czy Belbita sprawi, że Lipski będzie musiała dopisać do swojego konta jeszcze jedną porażkę? Przekonamy się na gali KSW 39!