Marcin Różalski to stary wyga, jeśli chodzi o polskie MMA. Ma za sobą już ponad 21 lat zawodowej kariery w sportach walki. Jako 38-latek wciąż ma jednak zapał i motywację, aby walczyć o kolejne sukcesy. Właśnie dlatego zdecydował się na niezwykle trudny pojedynek o pas mistrza wagi ciężkiej. "Różal" uwielbia wyzwania, a jak sam wielokrotnie podkreślał, walka z Rodriguesem może być dla niego największym starciem w karierze. Jeśli nie wygra na PGE Narodowym, może zakończyć swoją wspaniała przygodę z MMA i federacją KSW, z którą kontrakt podpisał w 2010 roku. Kilka miesięcy później zadebiutował w tej organizacji. Zaczął od zwycięstwa nad Marcinem Bartkiewiczem.
Od ostatniego wejścia na ring "Różala" minęło jednak sporo czasu. Po raz ostatni Różalski walczył na gali KSW 35. Wtedy dość niespodziewanie pokonał faworyzowanego Mariusza Pudzianowskiego. W tym starciu górował nad rywalem techniką. Wygrał dzięki duszeniu gilotynowemu. Później postanowił zostać trenerem. Pomagał "Popkowi" przygotować się do debiutu w KSW. Różalski wiedział, co mu radzić, bo raper mierzył się z "Pudzianem", na którego "Różal" miał swój sposób. Niestety zawiódł wykonawca. "Popek" przegrał tę walkę.
Marcin Różalski jest też znany ze swoich niesamowitych tatuaży - ma je dosłownie wszędzie, nawet na twarzy! Swoim wyglądem mógłby wystraszyć niejednego kibica. Na dodatek, otwarcie przyznał, że jest satanistą. Ale wielu ludzi nie mówi o tym, że jest także dobrym człowiekiem. Wielokrotnie brał udział w akcjach charytatywnych i namawiał do pomocy. Czy o pomoc poprosi też... jego przeciwnik 27 maja na gali KSW 39? "Różal" zamierza go zmiażdżyć - bez względu na ból i inne okoliczności!