- Odmówiono nam przekazania puli, z której mieliśmy sfinansować udział 25-osobowej ekipy w młodzieżowych ME, które za tydzień odbędą się we Wrocławiu - poinformował nas prezes PZJudo Wiesław Błach (52 l.). - Zapewne mistrzostwa w Polsce odbędą się bez Polaków. A stało się to po artykule w "Super Expressie".
Błach żali się, ale sam jest sobie winien. We wspomnianym tekście wyraziliśmy obawę, że do takiej sytuacji może dojść, skoro władze PZJudo działają niezgodnie z prawem. Prezes Błach nie miał takich obaw. A jednak...
W Legii Warszawa kończą się ZAPASY. Koszmarne warunki w klubie [ZDJĘCIA]
- W obecnym stanie nie ma możliwości podpisywania umów z PZJudo i przekazywania środków ze względu na wygaśnięcie kadencji zarządu związku w kwietniu tego roku i brak powołania nowych władz, które mogą reprezentować PZJudo - wyjaśnia rzecznik Ministerstwa Sportu Katarzyna Kochaniak. - Związek, mimo wiedzy o konsekwencji swoich poczynań, przez ostatni rok nie zrobił nic, by tej sytuacji zapobiec. W ocenie resortu sytuacja ta może ulec zmianie jedynie w przypadku ustanowienia przez sąd kuratora, który do czasu wyboru zarządu będzie reprezentował stowarzyszenie w bieżących sprawach majątkowych.
Wczoraj Sąd Okręgowy w Warszawie ustanowił kuratora. To dobra wiadomość. Trudno tylko przewidzieć, czy zdoła on przejąć obowiązki na tyle szybko, by ministerstwo mogło przekazać dotację.
Swój pomysł na rozwiązanie sprawy startu w MME przedstawił nam dwukrotny mistrz olimpijski Waldemar Legień (51 l.), który był kilka lat temu w zarządzie PZJudo, ale zrezygnował w roku 2009 z powodu polityki prezesa Błacha.
- Na mistrzostwa do Wrocławia zaproszono kilkudziesięciu trenerów i sędziów (odbędzie się tam seminarium szkoleniowe - red.). Więc może odwołać część z nich i przeznaczyć tę sumę dla zawodników - podpowiedział.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail