- Przez miesiąc nie trenowałem, a tylko odpoczywałem, więc byłbym przygotowany na 50-80 procent. W takiej formie nie chcę wychodzić do ringu - mówi nam Janik. - Zresztą na co mi walka z kolejnym kelnerem, zakontraktowana na sześć rund? Takich pojedynków stoczyłem mnóstwo i mam dość obijania bumów (z ang. włóczęga - red.). Czekam na pojedynki, które dadzą mi coś w perspektywie kolejnej walki o mistrzostwo - mówi Janik.
Przeczytaj również: Robert Kubica pojedzie w Ronde di Sperlonga
Główną atrakcją gali w Wałczu będzie pojedynek Krzysztofa Głowackiego, który w rodzinnym mieście zmierzy się z Varolem Vekiloglu.