Michał Michalczewski - Syn Dariusza Michalczewskiego pomaga ojcu w biznesie

2012-03-31 18:59

Ten sam błysk w oku, ta sama przebojowość i pewność siebie. Michał Michalczewski (25 l.) bardzo przypomina swojego ojca, legendarnego boksera Dariusza Michalczewskiego (44 l.). Nie postawił jednak na sport, tylko na karierę w biznesie. - To moja pasja - mówi Michał, który skończył w Stanach Zjednoczonych prestiżową uczelnię biznesową, a w Polsce zajmuje się sprzedażą napoju energetycznego "Tiger".

Michał urodził się w Gdańsku, ale niemal całe życie spędził za granicą. Miał roczek, kiedy Dariusz Michalczewski wyjechał do Niemiec, i siedem lat, kiedy "Tygrys" pokonał Leonzera Barbera i zdobył pas mistrza świata.

- To jedyna walka taty, na której byłem. Nie wiedziałem, co się dzieje, ale poleciałem do ringu i trzymałem pas. Kolejne pojedynki oglądałem w telewizji, kibicowanie na żywo było zbyt emocjonujące - opowiada młody Michalczewski, który miał 15 lat, kiedy razem z matką Dorotą i bratem Nicolasem wyjechał do USA. - Skończyłem tam najpierw liceum, a potem studia na Babson College, które dotyczyły budowy i rozwoju firmy oraz strategii zarządzania.

Tata krótko mnie trzyma

Po studiach przez dwa lata Michał był handlowcem w dużej firmie sprzedającej oprogramowanie.

- Zarabiałem dobre pieniądze, ale czegoś mi brakowało. W maju zadzwoniłem do taty i powiedziałem: szukam czegoś nowego. On zaproponował mi pracę przy "Tigerze". Najpierw trafiłem na praktyki do firmy Maspex produkującej napój. Teraz odpowiadam za komunikację między Maspeksem a ojcem, który jest właścicielem marki - wyjaśnia Michalczewski. - Zarabiam znacznie mniej niż w Stanach. Ojciec płaci mi pensję. Ile? Jak zapłacę za wynajem mieszkania w Krakowie, paliwo do samochodu i jedzenie, to nic nie zostaje. Ale to nie jest najważniejsze. Wiem, że jak będą wyniki, dostanę solidną premię. Na razie tata krótko mnie trzyma!

Michał wie, że jego ojciec jest gwiazdą, a nazwisko Michalczewski zna w Polsce każdy. - Fajnie mieć znanego tatę, ale już się do tego przyzwyczaiłem. Zresztą kiedy mieszkałem w Stanach, nie robiło to na nikim wrażenia. Do liceum chodziłem z córką słynnego piosenkarza Lenny'ego Kravitza - zdradza. - Kiedy kogoś poznaję, przedstawiam się samym imieniem. Nie podrywam dziewczyn na nazwisko ojca. Mam inne sposoby - śmieje się.

Znokautuję rywali na rynku

Dariusz Michalczewski rozwiódł się z matką Michała. Teraz ma nową żonę - Barbarę (30 l.) - i synka Darka juniora (3 l.).

- Kocham Basię i małego Darusia. Basia to najlepsza osoba, jaka mogła się trafić tacie - mówi Michał, który z przyrodnim bratem rozmawia niemal codziennie przez telefon. Równie często zarywa noce... z powodu koszykówki. - Kibicuję Miami Heat i oglądam prawie wszystkie mecze. Kiedyś grałem w piłkę nożną w juniorach Bayeru, za to nigdy nie ciągnęło mnie do boksu, nawet nie miałem rękawic na rękach - opowiada. - Ale po ojcu mam charakter do walki. "Tiger" ma pozycję lidera na rynku napojów energetycznych w Polsce, ale mnie to nie wystarcza. Mam ambitne plany rozwoju, wprowadzamy nowe produkty i atakujemy rynki zagraniczne. Rywali biznesowych chcę pokonywać tak jak tata w ringu - śmieje się młody Michalczewski.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze