"Super Express": - W jakiej jesteś formie?
Michał Cieślak: - Przygotowania przebiegły tak, jak sobie założyliśmy, zdrowie dopisuje i najważniejsze, że nie mam kontuzji. Czuję, że jestem w gazie i trafię z formą na piątkowy pojedynek.
- Sparowałeś z Mateuszem Masternakiem, który dwa razy walczył z Kalengą. Master podpowiadał ci na co uważać?
- Udzielił mi kilku rad, na pewno wezmę jego podpowiedzi pod uwagę. Nie mam jednak ciśnienia, by wygrać z Kalengą szybciej niż Masternak (w kwietniu ub. roku Kalenga wycofał się z pojedynku po 6. rundzie - red.), choć oczywiście jeśli nadarzy się okazja, to będę chciał go wykończyć, bo wiem, że jest niebezpiecznym zawodnikiem.
- Youri zapowiada wystrzałową formę.
- Chcę, by to była prawda, bo jestem przygotowany na wojnę! Mam nadzieję, że Kalenga mnie nie zawiedzie i przyjedzie przygotowany. Mam plan na walkę i chcę pokazać wszystkim na co mnie stać.
- Jeśli go pokonasz, możesz wybić mu już wielkie walki z głowy.
- Nie myślę o tym. Mam nadzieję, że da mi twardą walkę i nie będzie gadał głupot, tylko naprawdę będzie przygotowany. Liczę, że w ringu będzie rzeźnia, chcę tego!
- Ewentualna wygrana wyniesie cię na wyższy poziom?
- Tak do tego podchodzę, po to ta walka jest. Promotorzy stawiają mi poprzeczkę coraz wyżej i jestem z tego zadowolony, bo nie chcę już byle jakich walk.
- Rozważasz jeszcze zmianę wagi?
- Nie, zostaję w junior ciężkiej. Wiem, że w tej kategorii jest duża konkurencja, ale nikogo się nie boję i przed nikim nie będę uciekał.
- Kibiców drażnią twoje notoryczne faule...
- Nie wiem dlaczego tak się dzieje w walce, bo na sparingach w ogóle tego nie ma. Może to wynik frustracji, gdy rywale ciągle klinczują? Nie mam pojęcia, ale pracuję nad tym. Mogę obiecać, że nie będzie już żadnych fauli.
- Za walkę z Kalengą otrzymasz najlepszą wypłatę w życiu?
- Powiedziałbym, że kasa jest taka... normalna, ale nie narzekam (śmiech).
Bilety na galę w Legionowie do nabycia w serwisie www.ebilet.pl.
Nie przegap!
Cieślak - Kalenga
Piątek, godz. 20
Polsat Sport