Zaczęło się standardowo. Bokserzy stanęli oko w oko i wymienili uprzejmości. Po chwili Mayweather pchnął Mosleya, a ten nie pozostał mu dłużny. Krewkich bokserów rozdzielili promotorzy.
- Zniosę przekleństwa i przechwałki, ale on złapał mnie za rękę. Powiedziałem, żeby zabierał łapy i potem go odepchnąłem - mówił po "starciu" Mayweather, który jest niepokonany na zawodowych ringach. Jeśli wygra i tym razem, zgarnie pas mistrza WBA wagi półśredniej należący do Mosleya.
Przeczytaj koniecznie: Boks: Solis zamiast Wałujewa?
Pojedynek, który obędzie się w Las Vegas, cieszy się ogromną popularnością. W ciągu pierwszych 15 minut sprzedaży nabywców znalazło 14 tysięcy spośród 17 tysięcy wejściówek.