Deontay Wilder nie przebierał w słowach, gdy mówił kto wygra starcie o status pretendenta do pasa mistrzowskiego federacji WBC. - Ta walka odbędzie się w Rosji, więc wygra Powietkin, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wiadomo, że w wadze ciężkiej o wszystkim może zadecydować jeden cios, ale bądźmy realistami. Rosjanie ciągle oszukują, nie można im ufać. W boksie nie można ufać nikomu, ale Rosjanie to już zupełnie inna rasa - powiedział 31-letni czempion.
Co mógł mieć na myśli Wilder? Zapewne niedawne wykrycie zabronionego meldonium w organizmie Powietkina. Z tego powodu odwołano majową walkę Amerykanina z Rosjaninem. Deontay Wilder tytuł mistrza świata zdobył w styczniu 2015 roku. Wtedy to wygrał z Bermanem Stivernem. Pasa bronił dotychczas cztery razy. W jednym starciu okazał się lepszy od Artura Szpilki, a jego nokaut na Polaku okrzyknięto najlepszym w roku.