Polsat Boxing Night 7: Adamek rozbił Haumono! Wielki Maciej Sulęcki!

2017-06-24 2:01

Tomasz Adamek wrócił na ring i zachwycił! 40-letni "Góral", jak za dawnych lat, imponując między linami szybkością oraz zwrotnością, nie pozostawił na gali Polsat Boxing Night 7 żadnych złudzeń Solomonowi Haumono, wygrywając z nim jednogłośnie na punkty. Nie on jeden zachwycił w Ergo Arenie. Fajerwerki odpalili również Krzysztof Głowacki oraz Maciej Sulęcki.

Karta walk gali Polsat Boxing Night 7:

Tomasz Adamek (99,6 kg) - Solomon Haumono (111,0 kg) - Tomasz Adamej wygrał jednogłośnie na punkty

Krzysztof Głowacki (89,9 kg) - Hizni Altunkaya (87,15 kg) - Głowacki wygrał przez nokaut techniczny w 5. rundzie

Mateusz Masternak (90,45 kg) - Ismajił Siłłach (90,6 kg) - Masternak wygrał jednogłośnie na punkty

Maciej Sulęcki (70,5 kg) - Damian Bonelli (69,9 kg) - Sulęcki wygrał przez nokaut w 3. rundzie

Adam Balski (89,25 kg) - Łukasz Janik (90 kg) - Balski wygrał przez nokaut w 4. rundzie

Ewa Brodnicka (60,9 kg) - Viviane Obenauf - Ewa Brodnicka wygrała niejednogłośnie na punkty

Łukasz Wierzbicki (63,2 kg) - Robert Tlatlik (62,4 kg) - Łukasz Wierzbicki wygrał jednogłośnie na punkty

Norbert Dąbrowski (75,8 kg) - Robert Talarek (75,4 kg) - Robert Talarek wygrał jednogłośnie na punkty

Adamek znów fruwał. Znów zachwycił. Kombinacje, proste, sierpowe, haki. Tułów, głowa. Obok gardy, przez gardę, bez różnicy. "Góral" urządził sobie w Ergo Arenie sparing z workiem treningowym i pokazał fanom, że nawet po czterdziestce, wciąż można rywali rozbijać nie siłą, a szybkością. Haumono, niemal 12 kilogramów cięższy od swojego rywala, tylko krótkimi chwilami potrafił zmusić Polaka do walki w defensywie. O szansach nokautu nawet nie wspominając.

O ile Adamek wygrał na punkty, o tyle show faktycznie skradł mu prawdopodobnie Krzysztof Głowacki. Były mistrz świata w starciu z Hiznim Altunkayą pokazał wielką formę. Był dynamiczny, zdecydowanie górał nad rywalem siłą, a Turka, po występie w Gdańsku, zapamiętamy głównie z racji jego wyjątkowo twardej szczęki. Pięściarz znad Bosforu wytrzymał bowiem ciągły szturm rywala, który trwał... długich pięć rund.

Krócej męczył się na ringu Maciej Sulęcki. Jedna z gwiazd gali PBN 7. Damian Bonelli padł już w rundzie trzeciej, a sam Polak ogłosił, że dla niego była to ostatnia walka w ojczyźnie. Przynajmniej na jakiś czas. - Gdy wrócę do tej publiczności, będę już mistrzem świata - powiedział, dodając, że o swoich umiejętnościach i formie jest wręcz przekonany. - Wiem, że jestem najlepszy na świecie. Czas to tylko udowodnić.

Sporo szczęścia mieli natomiast Mateusz Masternak oraz Ewa Brodnicka, którzy w kontrowersyjnych okolicznościach wygrali swoje walki na punkty. Mało przyjemny okazał się też epizod z Łukaszem Janikiem, znokautowanym przez Adama Balskiego. Przegrany po walce długo protestował, bo jak stwierdził, rywal uderzył nieczysto, poniżej pasa. Powtórki rozwiały wątpliwości, a rozczarowany Janik był na tyle zdesperowany, że zdumionym dziennikarzom sprzedał nawet historię o źle dopasowanym ochraniaczu na przyrodzenie.

Polsat Boxing Night 7 za nami. Puenta jest krótka. Wystarczająca. To było "Nowe rozdanie".

Puchar Świata w Klingenthal: konkurs drużynowy

Początek zmagań zaplanowano na godzinę 16:00. 

Na razie nie wiadomo, czy konkurs nie będzie rwany. Istnieje ryzyko, że zawody zostaną storpedowane przez pogodę...

W sobotę odbył się już konkurs indywidualny kobiet. Odbyła się tylko jedna seria. 

Gdyby podsumować wyniki Polaków i innych zawodników z wczorajszych kwalifikacji, to podopieczni Michala Dolezala zajęliby trzecie miejsce.

Fani próbują zaklinać pogodę!

Polska wystąpi dziś z numerem szóstym. Naszą kadrę stanowić będą Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

Zaczynamy konkurs z jedenastej belki!

Mikhaił Nazarov to pierwszy zawodnik, który zasiadł na belce. 117,5 metra to przyzwoity wynik, jak na Rosjanina.

Na ten moment skoki nie są zbyt imponujące. Gregor Deschwanden doleciał do zaledwie 109 metra... 

Markus Eisenbichler jako pierwszy został zmuszony do opuszczenia belki z powodu za mocno wiejącego wiatru.

Bardzo rozczarowany jest Nimiec. 117 metrów w jego wykonaniu daje im fotel lidera, ale widać, że liczył na więcej.

Yukiya Sato wszedł na belkę i... zszedł z niej po chwili. Tak to najprawdopodobniej będzie dziś wyglądać. 

W końcu udało się pofrunąć Sato. Za kolejnym razem zasiadł na belce, zjechał z niej i poszybował na 124 metry! Japończycy to nowi liderzy.

FENOMENALNY LOT Piotra Żyły. 145 metrów!!! Półtora metra bliżej niż rekord skoczni!

Od razu sędziowie opuścili rozbieg o dwa poziomy! Trudno się dziwić - zdrowie zawodników jest bardzo ważne.

Anże Lanisek musiał walczyć z podmuchami. Aż 133 metry, choć szarpało nim niemiłosiernie! Drugie miejsce Słoweńców na ten moment.

I znowu wieje za mocno...

Daleko, daleeeko poszybował Philipp Aschenwald. 144,5 metra Austriaka. Znakomite noty od sędziów i... to nowi liderzy! O 1,8 punktu prowadzą nad Biało-czerwonymi.

I znowu belka wędruje w dół. Tym razem z "ósemki" startować będzie Roman Trofimow. To pokłosie znakomitych lotów Żyły i Aschenwalda. Rosjanin wylądował nieco przed punktem konstrukcyjnym.

Po fatalnym pierwszym skoku Szwajcarów, straty nadrabia Dominik Peter. Helweci wskakują na ten moment na drugie miejsce. Wyprzedzają Finów.

Dramatyczny lot Constantina Schmida. Niemiec totalnie nie poradził sobie z warunkami. Zaledwie 112,5 metra! To duże rozczarowanie dla kibiców.

Pięknie poleciał Jakub Wolny. Potrzebował 102 metrów, by Polska została liderem po sześciu skokach. Wolny poszybował na 136 metrów. Prowadzimy nad Japonią o 63 punkty!

Daleko poszybował Thomas Aasen Markeng. Norweg poszybował na 135,5 metra i Skandynawowie wskakują na drugie miejsce. Na koniec drugiej serii skoczków Austriacy. Za krótko Gregor Schlierenzauer, by wyprzedzić Biało-czerwonych! 

Bardzo ładnie zaprezentował się Dimitrij Wassiljew. 124 metry Rosjanina to naprawdę przyzwoity wynik.

Bardzo słaby skok Simona Ammanna. 111 metrów w jego wykonaniu to zdecydowanie rozczarowujący wynik. Mimo to, mają tak dużą przewagę, że najprawdopodobniej wejdą do drugiej serii.

Niemcy dziś jak jeden mąż lądują w okolicach 112 metra! Po skoku Richarda Freitaga przegrywają z... Rosjanami!

Znowu wiało za mocno. W końcu Kobayashi oddał swoją próbę. Niezły lot, ale stać go na więcej. 129 metrów, dość niskie noty. Japończycy obecnie prowadzą.

126 metrów Kamila Stocha. Nie wiało mu jednak tak mocno jak Żyle i Wolnemu. Wracamy na prowadzenie i czekamy na skok Austriaków!

Timi Zajc musiał opuścić belkę i po chwili wylądował sporo przed punktem konstrukcyjnym. Teraz na swoją próbę musi czekać Johann Andre Forfang, bo... znowu za mocno wieje.

I Forfang też wylądował blisko. Co więcej, Hayboeck pofrunął na zaledwie 118,5 metra. 126 metrów Stoch okazuje się znakomitą próbą. Tylko Japończycy pofrunęli w tej serii dalej!

Zaczynamy ostatnią serię. Bez przerwy, by skorzystać z chwilowo lepszych warunków. Wracamy też na dziewiątą belkę startową.

Znakomity skok Killiana Peiera! 132,5 metra Szwajcara i Helweci wskakują na drugie miejsce - są tuż za Polakami.

W końcu dobry skok Niemca. 133 metry Karla Geigera i są nowymi liderami. 

139 metrów Ryoyu Kobayashiego! Japończycy mogą powalczyć o podium po pierwszej serii. Wszystko zależy od próby Norwegów.

Świetna próba Dawida Kubackiego! Może nie tak daleko jak Kobayashi, ale 133,5 metra powinno pozwolić nam utrzymać prowadzenie po pierwszej serii.

Ależ świetnie pracował rękami i nogami w locie Johansson. Szarpało nim, ale poleciał na 135,5 metra! Japończycy wyprzedzają ich o 10,3 punktu.

Walczył, starał się i próbował Stefan Kraft zmniejszyć straty do Polaków. Poszybował na zaledwie 131 metrów. Różnica między Biało-czerwonymi a Austriakami to 18,8 punktu!

Finowie żegnają się z konkursem. Polacy prowadzą przed Austrią, Japonią i Norwegią.

Finałowa seria ma rozpocząć się o godzinie 17:11.

Najdalszy konkurs w tym konkursie jak na razie oddał Piotr Żyła. Polak poszybował na 145 metrów!

Zaczynamy drugą serię. 111,5 metra Mikhaiła Nazarowa. Dużo krócej niż w pierwszej serii.

Markus Eisenbichler znacząco poprawia się w drugiej serii. 131,5 metra, o 14 dalej niż w pierwszej serii. Dzięki temu powoli zaczynają marsz w górę tabeli?

I daleko szybuje też Yukiya Sato. 135,5 metra Japończyka. A za chwilę Piotr Żyła!

Przyzwoity skok, ale dużo krótszy niż w pierwszej serii. 127,5 metra Żyły. Poczekajmy na odpowiedź Austriaków, nad którymi prowadziliśmy o 18 oczek.

130 metrów Mariusa Lindvika, ale wiatr zdecydowanie ucichł. Tylko cztery punkty odjęte od jego noty.

Rozczarował Aschenwald! Potrzebował 139 metrów, a wylądował tuż za punktem K - bliżej niż Żyła. Ma jednak dodane 1,2 punktu za wiatr w plecy.

Polacy prowadzą o niemal 17 punktów nad Austriakami i o ponad 30 nad Japończykami. Zmierzamy po zwycięstwo?

Belka podniesiona o rozmiar w górę. Mimo to, Constantin Schmid osiągnął zaledwie 113,5 metra. Niemcy dziś zdecydowanie rozczarowują.

Drugi z Polaków za nami. Mocno wiało Wolnemu pod narty i nawet to wykorzystał. 130 metrów! Powiększamy przewagę nad Japonią!

Jak na razie nikt nie poszybował w drugiej grupie tak daleko jak Wolny. 127,5 metra to drugi wynik. Jego autorem Thomas Aasen Markeng. Na koniec Schlierenzauer wylądował tuż przed punktem K! Polacy powiększają przewagę.

Wyprzedzamy Austriaków o 24 punkty! Czas na trzecią grupę skoczków drugiej serii.

Co się dzieje dziś z Niemcami? Zaledwie 121 metrów Richarda Freitaga. Nieznacznie poprawił się w porównaniu z pierwszą serią. Horngachera czeka dużo pracy przed konkursem indywidualnym.

Tylko 119,5 metra Junshiro Kobayashiego. Ciężko będzie utrzymać Japończykom trzecie miejsce.

Niesamowitą regularnością popisuje się Kamil Stoch. 126 metrów zarówno w pierwszej, jak i drugiej serii. Bardzo dobra próba Polaka.

Tylko 120,5 metra uzyskuje Johann Andre Forfang. Norwegowie wyprzedzają Japonię o... 0,9 punktu. Szykuje się zażarta wojna między Johanssonem a Kobayashim!

131,5 metra Hayboecka. Przed ostatnią serią o zwycięstwo powalczą Kubacki i Kraft. Mamy 17 punktów przewagi!

Nie możemy już tego wypuścić z rąk. Kubacki broni około dziesięciu metrów przewagi!

Ostatnią serię zaczyna Jewgienij Klimow. 126 metrów i znaczna poprawa w porównaniu z pierwszą rundą.

Killian Peier kończy konkurs lotem na 128 metrów. Szwajcarzy prawdopodobnie skończą zawody na siódmym miejscu.

Dwa, równe skoki Karla Geigera pozwalają wierzyć, że jutro powalczy w konkursie indywidualnym o wysokie miejsca! 

Bez problemu Peter Prevc zachował Słoweńcom piąte miejsce. Były triumfator Pucharu Świata wraca powoli do formy. Za chwilę zaczynamy walkę o podium.

Świetnie i daleko! Kobayashi nie rozczarowuje. 135,5 metra Ryoyu, a Norwegowie wyprzedzali ich o zaledwie 0,9 punktu!

Ostro walczył o odległość Johansson, ale nie dał rady! Norwegów zabraknie dziś na podium! Dwie reprezentacje do końca.

Daleko poszybował Stefan Kraft. 133,5 metra! Osiągnięcie punktu konstrukcyjnego powinno dać Polakom zwycięstwo.

MAAAAMY TO! Dawid Kubacki pofrunął na 137 metrów! Deklasujemy konkurencję! Wygrywamy pierwszy konkurs Pucharu Świata w tym sezonie!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze