Polsat Boxing Night. Eric Molina: Wiedziałem, że w końcu znokautuję Adamka

2016-04-03 13:01

- To była jedna z najważniejszych wygranych w karierze. Kocham Polskę i chciałbym tu wrócić – powiedział Eric Molina (34 l., 25-3, 19 k.o.) po znokautowaniu Tomasza Adamka (40 l., 50-5, 30 k.o.). Amerykanin z meksykańskimi korzeniami nie ukrywał wzruszenia po pokonaniu „Górala” i dzięki wygranej w Krakowie chce się wspiąć na szczyt wagi ciężkiej.

Super Express - Dlaczego na początku boksowałeś tak ostrożnie?

Eric Molina - Zawsze tak zaczynam. Liczy się myślenie. Myślałem w ringu cały czas. Z każdą kolejną rundą czułem się silniejszy. Jego trenerzy mówili, żeby cały czas atakował. Wiedziałem, że prędzej czy później się otworzy. Doczekałem się.

- Na punkty przegrywałeś. Miałeś chwile zwątpienia?

- Moi trenerzy wierzyli we mnie. Wiedzieli, że jestem w stanie to zrobić. I pokazałem to światu! Tomek to wielki wojownik. Nigdy w ten sposób nie przegrał, ale czemu się dziwić? Jestem dużym facetem, po prostu sobie nie poradził. Miałem 70 dni przygotowań, nigdy w karierze tyle nie miałem i tak po prostu musiało się stać.

- Chciałbyś ponownie wystąpić w Polsce?

- Marzę o tym. Kraków jest jednym z najpiękniejszych miejsc, w których byłem. Polscy kibice i dziennikarze mają w sobie tyle pasji, że z chęcią zawalczyłbym tu dla was ponownie.

- Na przykład o pas mistrza świata?

- Teraz chcę tylko wielkich walk, niedługo pojedynek Anthony Joshua – Charles Martin o pas IBF. Chcę zmierzyć się ze zwycięzcą, może być nawet w Polsce.

- Wygrana z Adamkiem była najważniejsza w twojej karierze?

- Jedną z najważniejszych. Zrobiłem to (płacz)! Każdego dnia budzę się i marzę, by być pierwszym meksykańskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Tylko Bóg wie czy mi się to uda, ale ja wierzę, że tak będzie.

Adamek - Molina: Góral padł po potwornym prawym [WIDEO]

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze