Urodzony w oddalonym o 50 km od Erewania miasteczku Vedi Karapetjan twierdzi, że debiut w biało-czerwonych barwach był dla niego wielkim dniem.
- To również dzień 50. urodzin mojego taty i jemu dedykuję zwycięstwo. Polscy kibice potraktowali mnie jak swojego, dopingowali - mówi po polsku lepiej niż były selekcjoner polskiej reprezentacji Franciszek Smuda.
>>> Diablo vs. Czakijew live. Transmisja tylko w Pay Per View. Zapłacisz?
Sasun zapewnia nas, że wystąpił o polski paszport, bo czuje się w Polsce jak u siebie i chce w naszym kraju zostać do końca życia. - Ale jestem jednak hipokrytą - zaznacza.
- Nie twierdzę, że jestem Polakiem, skoro jestem Ormianinem z krwi i kości. Urodziłem się Ormianinem i nim umrę. Polska jest mi jednak bardzo bliska. Tu mam przyjaciół, tu czuję się jak w domu. Dlatego dumnie będę reprezentował Polskę i Armenię i mam nadzieję, że z moich zwycięstw będą się mogli cieszyć kibice w obu krajach - podsumowuje.