Tyson Fury skrzyżował rękawice z Ołeksandrem Usykiem 18 maja 2024 roku. Ukrainiec zaprezentował się lepiej od Brytyjczyka i został niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. O rozstrzygnięciu walki decydowali sędziowie, którzy po niejednogłośnej decyzji wskazali na zwycięstwo 37-latka. To nie koniec emocji związanych z pięściarzami, ponieważ 21 grudnia 2024 roku dojdzie do rewanżu obu zawodników, którzy skrzyżują rękawice ponownie w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, co zostało potwierdzone przez ministra do spraw rozrywki monarchii Arabii Saudyjskiej.
Ukrainiec nie weźmie ze sobą wszystkich pasów mistrzowskich, ponieważ ten z federacji IBF zwakował ze względu na fakt, że nie byłby w stanie wejść do ringu, aby bronić tego tytułu.
Tyson Fury spotkał się z Ołeksandrem Usykiem. Pięściarze wymienili się "uprzejmościami"
W programie "TNT Sports" doszło do spotkania pomiędzy Furym i Usykiem. Pięściarze mieli obejrzeć wspólnie powtórkę z majowego starcia, a także wypowiedzieć się na temat zbliżającego się pojedynku. - W pierwszej walce wymieniliśmy nasze najlepsze ciosy, a w rewanżu Usyk poczuje całą moją złość. Ten facet nie ma siły. Jeśli postawisz przed nim przeciwnika, a on zada dziesięć ciosów, Usyk nawet go nie znokautuje. Jak więc ma mnie zranić? - rozpoczął Brytyjczyk, na co od razu odpowiedział Ukrainiec.
- Tak, Tyson mnie trafił dobrymi ciosami na korpus. Spodziewałem się tego. I nagle boom. Raz trafił mnie tak mocno, że zdałem sobie sprawę, iż muszę być ostrożniejszy i więcej się ruszać. Czy wtedy mną wstrząsnął? Nie, nie wstrząsnął mną przez całą walkę - błyskawicznie odpowiedział Usyk.
Fury zdradził, w jaki sposób planuje podejść do rewanżowego pojedynku. - Jak podejdę do rewanżu? Tak samo jak wcześniej, będę dobrze boksował. Dlaczego miałbym odbierać to z mojego planu, jeżeli ktoś o moich rozmiarach i wadze jest w stanie się dobrze poruszać i wymykać swoim przeciwnikom? Ludzie mówią, że muszę iść od razu na Usyka i uderzyć go, ale jeśli to byłoby takie proste, to dlaczego nie zrobił tego Joshua i Dubois? Ci ludzie są ograniczeni w porównaniu ze mną. Jeśli ktoś idzie do przodu na Usyka, to tak, jakby Boże Narodzenie przyszło za wcześnie. Będę trochę bardziej skoncentrowany, nie będę pajacował - zaznaczył 36-latek.