Artur Szpilka wraca do ringu po ponad rocznej przerwie. W końcu otrzyma szansę rehabilitacji za porażkę z Deontayem Wilderem. Jego rywalem będzie Adam "Baby Face" Kownacki, a ewentualne zwycięstwo może otworzyć drzwi do upragnionej walki z Dominikiem Breazeale.
Najpierw jednak "Szpila" będzie musiał pokonać Kownackiego, który na początku tego roku zwyciężył Joshuę Tuftę. "Baby Face" zapowiada, że era Szpilki dobiegła końca: - Życzę Arturowi sukcesów, ale teraz nadszedł mój czas - powiedział polski pięściarz na konferencji prasowej.
O swojej wyższości przekonany jest "Szpila". Nie wyobraża sobie, że mógłby przegrać z Kownackim: - Adam wygaduje dużo głupot. Nie mam pojęcia, o czym mówi - oznajmił Szpilka. - Nie walczył jeszcze z nikim, kto mógłby go skrzywdzić, a boks to jest sztuka. Ja będę grał, a ty będziesz tańczył, jak ci zagram - zapowiedział.
Pojedynek Szpilka vs Kownacki już 15 lipca na Long Island w Nowym Jorku.