Artur Binkowski i Marcin Najman

i

Autor: Fame MMA/Clout MMA Artur Binkowski i Marcin Najman

Wojenka na słowa

Binkowski życzył Najmanowi śmierci, teraz Cesarz uderza w Orła Białego. Ostry atak, wypomina mu przeszłość po skandalu

2025-01-29 15:01

Świat freak fightów rządzi się swoimi prawami, ale i tam są granice, których nie powinno się przekraczać. Niestety Artur Binkowski zabrnął o jeden most za daleko, życząc Marcinowi Najmanowi i jego najbliższym śmierci. - Gra gangstera, ale to on lądował regularnie do pudła za gnębienie własnej rodziny - powiedział nam Najman.

Binkowski wraca ze sportowej emerytury po ponad 10 latach i już 8 lutego na gali Fame 24 zmierzy się z dziennikarzem, Tomaszem Majewskim. "Biniu" we wtorkowym programie na żywo "Face2Face" spotkał się oko w oko ze swoim rywalem, ale to nie on wyprowadził go z równowagi. Ćwierćfinaliście igrzysk w Sydney puściły nerwy dopiero wtedy, gdy do studia zadzwonił Najman.

"Cesarz" nie zdążył nawet wypowiedzieć słowa, gdy w jego kierunku z ust Binkowskiego poleciała cała wiązanka wulgaryzmów, które nie nadają się do cytowania. Na tym się jednak nie skończyło, bo po chwili mocno zdenerwowany "Biniu" życzył Najmanowi i jego najbliższym śmierci. Kilka minut później się zreflektował i przeprosił, ale niesmak pozostał.

Marcin Najman odpowiedział Arturowi Binkowskiemu: Dla mnie to zwykły zdrajca, buduje społeczność białych orzełków, ale to nie orzełki tylko listki klonowe

- Przede wszystkim mamy do czynienia z niewdzięcznikiem, któremu w 2018 roku podałem rękę i zaproponowałem walkę. Za każdą konferencję dostawał gaże, a i w ringu mógł sporo zarobić. Niestety, podczas wywiadów zapowiedział, że "Żydów pod ścianę". Powiedział to do dziennikarzy. Nikomu nie wolno życzyć śmierci, a on wówczas już to zrobił. Nie miałem wyboru i za te słowa usunąłem go z karty walk. Pomawia mnie, że jestem konfidentem, co jest bezczelnym kłamstwem. Miałem jeden proces. Sprawa sprzed 25 lat. Jak się wówczas zachowałem każdy może przeczytać, bo redaktor Jadczak opisał szeroko tę sprawę. Przebiera się w polskie barwy, a walczył na igrzyskach w barwach Kanady. Dla mnie to zwykły zdrajca, buduje społeczność białych orzełków, ale to nie orzełki tylko listki klonowe - powiedział nam Najman.

Marcin Najman o Arturze Binkowskim: To przemocowiec, który ma zakaz zbliżania się do własnej rodziny

"Cesarz" nie ma również wątpliwości, że w zaistniałej sytuacji współczuć należy wyłącznie rodzinie Binkowskiego.

- A teraz jeszcze życzy śmierci mojej rodzinie w wypadku. To się nie wydarzy, bo to ja się opiekuje moją rodziną. I od 25 lat jeżdżę bezwypadkowo. Nikomu nie pozwoliłbym skrzywdzić swojej rodziny. Jednak współczuć w tej sytuacji należy wyłącznie rodzinie Binkowskiego. To przemocowiec, który ma zakaz zbliżania się do własnej rodziny. Gra gangstera, ale to on lądował regularnie do pudła za gnębienie najbliższych. To "kanadyjski Ninja", a nie "Orzeł Biały". Cieszy mnie ogromnie, że rzesze ludzi to zrozumiały. Widzę to po komentarzach - zakończył Najman.

Najman vs Binkowski na programie FAME. Zrobiło się gorąco

Najnowsze