- Grafka ma przeciętny bilans, lecz to niewygodny rywal. Może nie boksuje techniczne, jest chaotyczny, ale w tym chaosie jest metoda. Muszę być więc czujny i nie wdawać się w bójkę - mówi pięściarz, który jeszcze kilka lat temu karierę amatorską(83-15) łączył z pracą... rzeźnika w Irlandii.
- Oprawiałem mięso w rzeźni i naprawdę mocno tyrałem. Mogę zdradzić, że zarobki w rzeźni miałem podobne do tych... z ringu - uśmiecha się Sołdra, który teraz postawił w pełni na sport.
- Z walki na walkę boksuję lepiej. Jeśli zdrówko pozwoli, to w tym roku chciałbym stoczyć jeszcze przynajmniej dwa pojedynki. Błędy same się nie wyeliminują, więc chcę wychodzić do ringu jak najczęściej - dodaje.
Walką wieczoru na gali w Legionowie będzie starcie Krzysztofa Zimnocha (30 l.) z Oliverem McCallem (48 l.).
- Amerykanin jest byłym mistrzem świata, bardzo doświadczonym, więc to nie będzie dla Zimnocha żadne hop siup. Ale jeśli wyjdzie między liny w pełni skoncentrowany, jestem przekonany, że sobie poradzi - ocenia w swoim stylu Sołdra. - Krzysiek to mój kolega z grupy, mocno mu kibicuję.