Były mistrz dwóch kategorii wagowych w kwietniu ubiegłego roku przegrał przez nokaut w 10. rundzie z Amerykaninem Erikiem Moliną i wydawało się, że będzie to smutne pożegnanie "Górala", bo sam po walce zapowiedział, że kończy karierę. Nic bardziej mylnego! Adamek wraca do boksu i przekonuje, że jest w świetnej formie. - Żona mówi "nie", ale chcę wejść do ringu ponownie. Chcę, by kibice zapamiętali mnie jako wojownika, a nie jako tego, który przegrywa. Nie umiem zamknąć się w domu i nic nie robić. Dużo biegam, trenuję na sali i jestem w dobrej dyspozycji - przekonuje pięściarz z Gilowic, który zapewnia, że powrót nie jest motywowany chęcią zarobku. - Dzięki Bogu na boksie zarobiłem dobrze, a pieniądze mądrze zainwestowałem w nieruchomości. Boksuję od 12. roku życia i po prostu tęsknię za ringiem.
Adamek niebawem przyleci do Polski. 20 kwietnia ma spotkać się z dziennikarzami i kibicami na konferencji prasowej, a później ruszy do Łomnicy na obóz przygotowawczy. Nie wiadomo, kto będzie przygotowywał Adamka do pojedynku, ale na pewno nie będzie to Amerykanin Roger Bloodworth, z którym "Góral" ostatnio współpracował.
W Ergo Arenie wystąpi również Mateusz Masternak (30 l., 38-4, 26 k.o.), który rozstał się z niemiecką grupą Sauerland Events. W karcie walk ma znaleźć się także pojedynek o światowy pas, choć szczegóły na razie nie są znane. Organizatorem imprezy będzie dziennikarz Polsatu Sport Mateusz Borek, który zadebiutuje w roli promotora boksu zawodowego.