Tomasz Adamek: W ringu trzeba mieć jaja WYWIAD

2011-07-08 15:59

10 września Tomasz Adamek (35 l.) we Wrocławiu zmierzy się z Witalijem Kliczką (40 l.). Jeśli wygra, zostanie pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej. - Codziennie modlę się o zwycięstwo - zdradza "Góral".

"Super Express": - Witalij Kliczko to nie tylko mistrz świata, ale i potężny chłop z nokautującym uderzeniem. Nie boisz się z nim walczyć?

Tomasz Adamek: - Kliczko jest wielki i ma nade mną przewagę fizyczną. Ale ja jestem wojownikiem. Kiedy wychodzę do ringu, nie myślę o tym, że może być niebezpiecznie. Skupiam się tylko na tym, żeby pokonać przeciwnika. Każda walka to wojna, w której mogę zostać ranny. Ale taki sobie wybrałem zawód, nic na to nie poradzę.

- Czym chcesz zaskoczyć Ukraińca?

- Moim atutem będzie szybkość. Nie będę stał i czekał, aż będzie mi zadawał ciosy. Będę miał odpowiednio przygotowaną taktykę, ale nic więcej nie powiem. Trener Roger Bloodworth studiuje walki Kliczki na wideo i będzie układał plan wojenny. Już jego w tym głowa!

Przeczytaj koniecznie: Tomasz Adamek stanął twarzą w twarz z Witalijem Kliczko. "Zrobię wszystko, by zostać mistrzem świata" WIDEO+GALERIA

- Jak przebiegają przygotowania, czy to będzie najcięższy obóz treningowy w twojej karierze?

- Ja do każdej walki staram się przygotować bardzo dobrze. Teraz trenuję dwa razy dziennie, biegam po pięć mil. A od przyszłego tygodnia zaszyję się w ośrodku w górach Poconos w Pensylwanii i będę tam aż do września.

- Jak bardzo stresujesz się przed najważniejszą walką w życiu?

- Wcale. Jestem na kompletnym luzie! To na Kliczce jest cała presja, to on będzie bronił tytułu. Ja chcę mu tylko odebrać pas mistrza świata (śmiech). To zwycięstwo jest moim marzeniem. Po to trenuję tyle lat.

- Śni ci się zwycięstwo?

- Mam różne sny...

- Któryś się powtarza?

- Nie wiem, nie chcę ich pamiętać, bo po co sobie tym głowę zaprzątać? Kiedy rano się budzę, myślę tylko o walce z Kliczką. Skupiam się na tym, że jestem zdrowy i mogę dalej trenować. Ta walka jest dla mnie jak zdobywanie Mount Everest. A ja jestem ambitny i zrobię wszystko, by wspiąć się na sam szczyt.

- A modlisz się o wygraną?

- Modlitwa jest nieodłączną częścią mojego życia, wzmacnia mnie i daje mi siłę. O dobrą walkę z Kliczką też się modlę.

- Czy przed walką przejdziesz na jakąś specjalną dietę?

- Na razie ograniczyłem jedzenie sushi, bo jest gorąco i może być nieświeże. Specjalnej diety nie będzie, bo ja na co dzień jem zdrowo. Właśnie skończyłem kurę z ryżem i surówką z pomidorów. Podczas obozu w Pensylwanii za kuchnią stanie Roger, który świetnie gotuje. Musi tylko trochę poćwiczyć przyrządzanie polskich potraw. Na razie muszę mu pomagać...

- Jak ci się podobała walka Davida Haye'a z Władymirem, młodszym z braci Kliczko?

- Oglądałem ją razem z trenerami. To nie był wielki pojedynek. Miała być wojna, a padło bardzo mało ciosów. Haye był mocny, ale tylko w odgrażaniu się na konferencjach prasowych. Lepiej by było, żeby tę energię zachował na walkę.

- Myślisz, że Haye się wystraszył?

- W ringu trzeba mieć jaja, tego najwyraźniej Anglikowi zabrakło.

- Po walce pokazał, że miał złamany palec u nogi.

- Każda wymówka jest dobra. Ja pokonałem Paula Briggsa w walce o mistrzostwo świata wagi półciężkiej, choć miałem złamany nos. Trzeba też umieć przegrywać z twarzą.

Tomasz Adamek

Ur. 1 grudnia 1976 r. w Żywcu, pseudonim: Góral. Zanim przeszedł na zawodowstwo, w 1998 r. wywalczył brąz na mistrzostwach Europy. W zawodowym boksie stoczył 45 walk - 44 wygrał (28 przez nokaut), 1 przegrał. Karierę zaczynał w wadze półcieżkiej. W 2007 r. przeszedł do wagi junior ciężkiej (do 90 kg), a w 2009 r. do ciężkiej. Za walkę z Kliczką zarobi ok. 5 mln USD.

Najnowsze