Tomasz Adamek stoczy kolejny pojedynek dla FAME MMA. Tym razem jego przeciwnikiem będzie kolejny czołowy polski freak-fighter Kasjusz „Don Kasjo” Życiński, który specjalizuje się w pięściarskich pojedynkach. Jeszcze niedawno Adamek nie spodziewał się takiego obrotu spraw i nie ukrywa, że gdyby nie zdrowie, to do walki najprawdopodobniej, by nie doszło.
Adamek błyskawicznie wraca do klatki FAME! Don Kasjo rywalem „Górala” na PGE Narodowym
- Gdyby człowiek wiedział, że umrze to by siadł. To jest plan Boży i nigdy nie wiesz, co będzie jutro. Zawsze jako katolik poddaję się temu. Siedziałem w domu, Mateusz Borek zadzwonił i teraz walczę na FAME. Jedziemy dalej! Jestem zdrowy i to najważniejsze. Gdyby nie to, nie wszedłbym do klatki. Czuję się świetnie i jestem gotowy na kolejne walki – przyznał Adamek.
Cała rozmowa z Tomaszem Adamkiem po ogłoszeniu walki z „Don Kasjo” na kanale KOLOSEUM na YouTube.
Don Kasjo vs Adamek na FAME 22. „Pyskówkami nie wygra”
Adamek nie ukrywa, że w jego przypadku pokora była zawsze kluczem do sukcesu. Nawet w przypadku słownych starć na konferencji zamierza zachować klasę.
- Zawsze trzeba być pokornym, cichutko siedzieć. Wchodzisz do klatki i robisz robotę. Właśnie to ludzie chcą oglądać, a nie przekrzykiwanie się i ubliżanie sobie. Co ci zrobię, jak wygram, znokautuję, a potem wchodzisz i robisz z siebie głupka – powiedział.
„Góral” powiedział też wprost, że gdyby nie trzymał nerwów na wodzy do pojedynku mogłoby nie dojść.
- Gdybym otworzył ogień, nie byłoby walki! Zawsze pokazuje się swoją klasę w klatce. Konferencjami i pyskówkami się nie wygra. Takich rzeczy się nie boję. Mam dobrą psychikę, a na wojnę jestem nastawiony do klatki – skończył.