Starcie Tysona Fury'ego z Francisem Ngannou czekali wszyscy fani sportów walki. Brytyjczyk już niedługo zmierzy się z Ołeksandrem Usykiem o wszystkie pasy wagi ciężkiej, jednak po starciu z byłym zawodnikiem UFC na pewno nie będzie stawiany w roli faworyta. Ngannou znany jest z walk w UFC, gdzie w mieszanych sztukach walki ciężko było na niego znaleźć mocnego. Tym razem nie był jednak faworytem, ponieważ walka została zakontraktowana w boksie. Kameruńczyk pokazał się z bardzo dobrej strony, ponieważ przewalczył 10 rund, a ponadto posłał Fury'ego na deski. Były zawodnik UFC prezentował się naprawdę dobrze i zszokował swoją postawą cały świat.
Francis Ngannou zszokował cały świat! Niezrozumiała decyzja sędziów
Po ostatnim gongu wydawało się, że to ręka Ngannou zostanie wzniesiona do góry, jednak sędziowie byli innego zdania. Wskazali niejednogłośnie na Tysona Fury’ego w stosunku 95-94, 96-93, 94-95. Szczególnie kontrowersyjna wydaje się punktacja 96-93, która przez wielu została okrzyknięta, jako absurdalna. W mediach społecznościowych nie zabrakło wypowiedzi na ten temat. - To jest niepojęte i dalej w to nie wierzę, ale zobaczyłem, jak Tyson Fury został wyboksowany i posadzony na deski przez absolutnego debiutanta. Ngannou u mnie 96:93 - był fantastyczny. Przez nokdaun remis nie wchodzi w grę, ale to nie znaczy, że nie będzie wałka - napisał ekspert bokserski - Kacper Bartosiak
- 96-93 dla Fury'ego? Żart. Nie mogli zepsuć walki #UsykFury. Żałosne, boks znów się zbłaźnił po całości (...) Wyznawcy Fury'ego będą musieli robić niezłe fikołki, żeby wytłumaczyć naciągany werdykt i szokujący przebieg walki, a potem jeszcze bronić niepodważalnej pozycji Tysona jako numeru 1, kiedy Gypsy King bije się o życie z debiutantem z MMA. Usyk się niepokoił, to mówi wszystko - napisał inny z ekspertów - Leszek Dudek.