Wszystko o Mariuszu Wachu na Gwizdek24.pl
W piątkowym wydaniu "Super Expressu" pisaliśmy, że niedozwolone środki, jakie znaleziono w organizmie Mariusza Wacha (32 l.) po walce z Władymirem Kliczką (36 l.), mógł podać Polakowi ktoś z jego otoczenia. Potwierdza to oświadczenie należącej do promotora "Wikinga" Mariusza Kołodzieja (44 l.) grupy Global Boxing. Mowa jest w nim o możliwej winie trenerów.
"Nie ingerując w sposób prowadzenia przygotowań do walki, obdarzyliśmy trenerów zaufaniem i oczekiwaliśmy od nich etyki" - czytamy.
Kołodziej przyznał, że rozmawiał ze szkoleniowcami Wacha: Juanem de Leonem (trener główny) i Marcinem Machulą (odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne). Nie chciał jednak zdradzać szczegółów.
- Nie chcę przesądzać, co będzie, gdy doping się potwierdzi. Kontrakt z bokserem obowiązuje nas jeszcze przez trzy lata - dodał Kołodziej, który w weekend zlecił badanie próbki B.