Niepokonany Mayweather (47 zwycięstw w karierze) - uznawany powszechnie za najlepszego boksera bez podziału na kategorie wagowe - wyraźnie nabrał ochoty na starcie z Filipińczykiem. - Jesteśmy gotowi. Niech stanie się to 2 maja Mayweather versus Manny Pacquiao. Zróbmy to - oświadczył.
Filmik z zatrzymania Mariusza Wacha: Jak przepiłować kraty w więzieniu?
O słynnym starciu pierwszy raz usłyszeliśmy w 2009 roku. Trzy lata później poznaliśmy nawet pulę nagród przeznaczoną dla obu bokserów. Astronomiczną. Okazało się, że obaj panowie podniosą z ringu prawie 200 milionów dolarów. Pacquiao (57 zwycięstw, 5 porażek) - by wziąć udział w podziale pieniędzy - zgodził się ponoć nawet na obniżenie swoich finansowych wymagań.
Do tej pory zawsze jednak stawało coś na drodze. A to badania lekarskie, a to zobowiązania reklamowe. Tym razem ma być jednak inaczej. Obu pięściarzom skończyli się zwyczajnie przeciwnicy, których mogli jeszcze obić. Pacquiao dość łatwo rozbił 23 listopada Chrisa Algieriego, a dwa miesiące wcześniej Mayweather nie miał problemu z pokonaniem na punkty Marcosa Maidany. A przecież zarabiać trzeba.
Małe ryzyko, duży zarobek, kilka miesięcy treningów. Nie słuchajcie rodziców. Wykształcenie to bzdura. Lepiej zostać bokserem.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail
