Młody ukraiński wirtuoz ma przed sobą arcytrudne zadanie. Na jego drodze stanie twardy jak skała champion federacji WBO w wadze piórkowej - Orlando Salido (33 l.), który wygrywał przed czasem m.in. z mocnym Portorykańczykiem Lopezem, a w ostatnich latach przegrywał tylko z genialnym Kubańczykiem Gamboą i Amerykaninem Mikeyem Garcią. Łomaczenko nie ustępuje im talentem do boksu, ale brak mu doświadczenia z walk bez kasków, a to może okazać się kluczowe. Jeżeli "Hi-Tech" zaskoczy Salido i zwycięży, dokona czynu bez precedensu.
Floyd Mayweather wybrał Marcosa Maidanę
- W ogóle się nie denerwuję, ani nie stresuję. Przecież to była moja własna decyzja. Mój rywal walczył już z najlepszymi i na pewno będzie trudną przeprawą. Lubię pięściarzy takich jak on, czyli twardzieli z meksykańskim stylem. Przez to wyzwanie będzie jeszcze większe. Salido to prawdziwy mistrz, zawsze opanowany, z zimną krwią i nigdy nie gadający głupot. Czeka mnie więc prawdziwa batalia - mówi Łomaczenko. Jego walkę z Salido będzie można zobaczyć w nocy z soboty na niedzielę w Polsat Sport.