"Szef ukraińskiej partii opozycyjnej UDAR Witalij Kliczko mógł zginąć w katastrofie lotniczej podobnej do tej, w której zginął prezydent Polski Lech Kaczyński – oświadczyli przedstawiciele UDAR u. Ukraińska opozycja twierdzi, że wiele podobieństw do scenariusza z 10 kwietnia 2010 r., kiedy rozbił się Tu-154M, sugeruje, że było to celowe działanie kontrolerów wieży kijowskiego lotniska. (...)
MŚ 2013. Najładniejsze i najlepsze piłkarki ręczne Mistrzostw Świata w Serbii GALERIA
Witalij Kliczko 24 listopada br. wracał po konsultacji z unijnymi politykami z Niemiec na Ukrainę. Spieszył się, chciał zdążyć naszykujący się wiec opozycji na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Kiedy samolot, którym leciał, znalazł się nad docelowym lotniskiem na pułapie zaledwie 100 metrów i miał już wypuszczone podwozie, nagle niespodziewanie otrzymał z wieży zakaz lądowania. Piloci dostali komunikat o trudnych warunkach atmosferycznych. W efekcie w ostatniej chwili musieli wykonać ryzykowny manewr i poderwać maszynę, by odejść na tzw. drugi krąg. Ostatecznie samolot został odesłany na lotnisko w mieście Krzywy Róg, położonym ok.430 km od ukraińskiej stolicy." - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Witalij to starszy z braci Kliczków. Założył partię Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR).
Studiował na Uniwersytecie Kijowskim, gdzie obronił pracę doktorską.
W 2006 i 2008 roku startował z niepowodzeniem na mera Kijowa.