Mając 15 lat trafił do technikum papierniczego szkoły z internatem. - Rok później pojechaliśmy do Częstochowy na treningi bokserskie. Trener zapytał mnie: "Ile masz lat?". Odpowiadam, że 16. "To na boks jesteś za stary" - usłyszałem. Ale potem zmieniłem szkołę i w wieku 17 lat trafiłem do Gwardii Wrocław - wspomina Bartnik.
15 maja 1984 roku miał pierwszy trening, dwa tygodnie później - pierwszą walkę. - Przyjechała do nas Polonia Świdnica. Tam był poprawczak, więc wystawili mi jakiegoś drania. Jego kibice krzyczeli: zabij go, a ja myślałem: "Jezu, co ja tu robię?!". Ale wygrałem na punkty - opowiada ostatni polski medalista olimpijski w boksie.
Przeczytaj koniecznie: Lewandowski czwartym najlepszym piłkarzem w Europie wg UEFA
Łącznie stoczył 270 amatorskich pojedynków (237 zwycięstw, 7 remisów, 26 porażek). Szczytowym momentem były igrzyska w Barcelonie.
- W kwalifikacjach olimpijskich wywalczyłem miejsce pierwszego rezerwowego. Potem czekałem, marzec, kwiecień, maj i nic... Postanowiłem więc, że jadę z dziewczyną na wakacje. Wcześniej zabalowałem, wróciłem nad ranem. A tu przychodzi policja i każe zameldować mi się w Gwardii. Na miejscu trener Leszek Strasburger wyjaśnił mi: "Wojtek, jedziesz na igrzyska" - wspomina.
Później okazało się, że jeden z Hiszpanów, który miał walczyć na IO doznał kontuzji. Nos rozbił mu... Polak, Cezary Banasiak. Bartnik podkreśla, że bardzo pomógł mu wtedy także Przemek Saleta. - Bez wahania przyjechał na sparingi do Wrocławia - mówi Wojtek.
W pierwszej walce w Barcelonie pokonał 6:3 Gonzaleza z Portoryko. w drugiej - 14:3 Benguesmię z Algierii, w ćwierćfinale - Angela Espinosę z Kuby (9:7). Kolejny rywal Polaka - Niemiec Torsten May, doznał urazu prawego łuku brwiowego.
- Byłem przekonany, że do walki go nie dopuszczą i mam już finał. Ale potem patrzę, a na ważenie on wchodzi z plastrem na głowie. Według przepisów było to zabronione. Prezesem AIBA był jednak Niemiec, więc May dostał biały plaster, biały kask i dopuszczono go do walki. W jej trakcie sędzia z Hiszpanii dał mi 2 ostrzeżenia, minus 6 punktów. Przegrałem 7:9 i pozostał mi brąz - relacjonuje pięściarz z Oleśnicy.
Przeczytaj również: Legia - Molde. Lubański: Legia przejdzie Norwegów, ale IV runda to za wysoki poziom
Po sukcesie w Barcelonie były nieudane igrzyska w Atlancie (1996 rok) i Sydney (2000) oraz kariera zawodowa. W niej wygrał 26 razy (10 k.o.), przegrał 4 walki i jedną zremisował. W październiku 2009 roku miał walczyć z Arturem Szpilką, ale dzień przed starciem "Szpila" trafił do więzienia. - Na jego szczęście, bo byłem wtedy w formie - zapewnia Bartnik.
Dziś jest drugą kadencję radnym w Oleśnicy, pomaga też jako trener w miejscowej szkółce boksu. Czy myślał o powrocie na ring?
- Jestem w formie. Chyba po walce z Gołotą Przemysław Saleta powiedział, że takich 45-latków jak oni już nie ma. Zapomniał o mnie - śmieje się medalista olimpijski z Barcelony.
Wojciech Bartnik
Urodzony 2 grudnia 1967 roku w Oleśnicy
Sukcesy: brązowy medal igrzysk olimpijskich w Barcelonie (waga półciężka, 1992 rok), brązowy medal mistrzostw Europy w Vejle (waga ciężka, 1996 rok), dziesięć złotych medali mistrzostw Polski (1990 rok i od 1992 do 2000 roku)