Kownacki przegrał dwa razy z Robertem Heleniusem, a następnie lepszy od niego okazał się także Ali Eren Demirezen. "Babyface" po tej ostatniej porażce długo zastanawiał się, czy kontynuować karierę, ale ostatecznie zdecydował, że to jeszcze nie czas na pożegnanie z boksem. - Jak na razie nie mam w głowie rozstania z boksem, w ringu nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Po prawie rocznej przerwie jestem głodny boksu i spotkań z moimi fanami z Nowego Jorku - przyznał Kownacki w rozmowie z "Super Expressem".
Hearn o Kownackim: Jeśli przegra, to jego kariera dobiegnie końca
Dla Kownackiego walka z Cusumano będzie pierwszą okazją, by pokazać się na gali Hearna. Polak zdradził, że jeden z największych promotorów na świecie dobrze mu zapłacił za ten pojedynek. - Wystarczająco dobrze bym chciał walczyć i miał na przygotowania. Na szczęście jestem na takim etapie w swoim życiu, że nie muszę boksować by zarobić na chleb. Teraz do boksu podchodzę na spokojnie, bez stresu - dodał "Babyface". Hearn z kolei nie ma złudzeń, że sobotnie starcie jest niezwykle ważne dla Kownackiego. - To jest niesamowicie interesująca walka. Kownacki jest w miejscu, w którym jego kariera niemal się zakończyła. Wciąż ma jednak mnóstwo kibiców. Są tysiące Polaków, którzy chcą zobaczyć jego walkę na żywo, a nie są już w stanie kupić biletu. Cusumano ma za sobą pełny okres przygotowawczy, nie wziął tego pojedynku na ostatnią chwilę. Jeśli Kownacki przegra, to jego kariera dobiegnie końca - przyznał Hearn bez ogródek.