Od pierwszych sekund premierowej rundy Tańcula rzucił się na rywala, jak wygłodniałe zwierzę na ofiarę. Trafił rywala wiele razy mocno w twarz, Murański szybko zaczął krwawić, ale jakimś cudem ani razu nie padł i dotrwał do końca tego starcia.
Pierwsza runda zabrała obu panom mnóstwo sił i w drugiej odsłonie "wojownicy" ostatkiem sił próbowali zadawać ciosy. Ponownie to Tańcula był stroną przeważającą, ale Murański wręcz szokował odpornością na ciosy. Tancula zadał dziesiątki ciosów, ale nie był w stanie powalić rywala.
Trzecia runda to była walka o tlen. O dziwo to Murański zachował odrobinę więcej sił i ostatnia odsłona należała do niego. Brakowało jednak kończącego ciosu ze strony Murańskiego i choć ta runda należała do niego, to całą batalię w pełni zasłużenie wygrał Tańcula. Zwycięzca po walce osunął się na matę i został mu podany tlen.