Na gali UFC 281 polscy kibice czekali głównie na pojedynek Karoliny Kowalkiewicz, ale świat żył starciem Adesanyi z Pereirą. I się nie zawiódł. Nigeryjczyk na tronie wagi średniej zasiadał od 5 października 2019 roku. Od tego czasu zaliczył pięć udanych obron pasa, a w międzyczasie przegrał tylko z Janem Błachowiczem, gdy postanowił zaatakować tron kategorii półciężkiej. Adesanya był również faworytem batalii z Pereirą i wiele wskazywało na to, że tytuł pozostanie w jego rękach.
Pereira nowym mistrzem UFC w wadze średniej
Po czterech rundach mistrzowskiego starcia sędziowie punktowali na jego korzyść (trzy razy 39-37), ale w ostatniej piątej odsłonie Pereira postawił wszystko na jedną kartę i to on ostatecznie cieszył się ze zwycięstwa. Brazylijczyk zasypał rywala gradem mocnych ciosów w stójce i choć Adesanya nie padł na matę, to był mocno zamroczony i sędzia słusznie przerwał pojedynek. Tym samym Pereira wygrał z Nigeryjczykiem już po raz trzeci w karierze - dwie wcześniejsze ich walki miały jednak miejsce w kickboxingu na galach federacji Glory.